Trzej mężczyźni porwali w centrum miasta 45-latkę. Grozili jej śmiercią i wywieźli nad staw w lesie. Kobieta wyrwała się, uciekła i wezwała policję. Porywacze zostali zatrzymani, ale sprawa jest rozwojowa. Kobieta ich znała. Prawdopodobnie poszło o pieniądze.
45-letnia kobieta powiadomiła policjantów, że została podstępem uprowadzona przez znanych jej mężczyzn z centrum Mikołowa. Wstępne ustalenia wskazywały, że motywem porwania były ich wzajemne rozliczenia finansowe.
- Kobieta przyjechała do mężczyzn dogadać się w sprawie długów, które prawdopodobnie wobec nich miała - mówi Maciej Dobrowolski z mikołowskiej policji.
Śledczy ustalili, że trzej mężczyźni w wieku od 27 do 30 lat zagrozili pokrzywdzonej śmiercią i wywieźli ją nad Starganiec, staw w lesie między Mikołowem a Katowicami.
Na szczęście kobieta zdołała się wyrwać i uciec. - Zobaczyła nad stawem ludzi i do nich pobiegła - wyjaśnia Dobrowolski.
Dzięki szybkiej akcji policjantów mikołowskiej komendy, przy współudziale mundurowych z Katowic, sprawcy zostali zatrzymani.
Śledczy nadal wyjaśniają szczegółowo okoliczności tego zdarzenia i nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi zastosować wobec 27 i 28-latka środek zapobiegawczy w postaci policyjnych dozorów oraz zakazów zbliżania się do pokrzywdzonej. O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione przestępstwa grozi im do 5 lat więzienia.
Kobieta uciekła porywaczom znad stawu w lesie między Mikołowem a Katowicami:
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia