Zamaskowany mężczyzna wszedł do jednego ze sklepów w Kuźnicy Grodziskiej koło Koniecpola i zaatakował ekspedientkę gazem pieprzowym. Szukał pieniędzy w kasie, ale przestraszył się krzyku kobiety i uciekł. Właściciele sklepu liczą, że nagranie z monitoringu pomoże w jego zatrzymaniu.
Do napadu doszło 11 stycznia wieczorem. Po godz. 19 do sklepu spożywczego przy ulicy Centralnej wszedł zamaskowany mężczyzna. Wiadomo, że wcześniej obserwował sklep.
– Na monitoringu widać, że przez kilkanaście minut stał po drugiej stronie ulicy i obserwował, czy nikt się nie zbliża – opowiada reporterce TVN24 Sylwester Rak, właściciel sklepu.
W końcu zdecydował się podejść bliżej, by zobaczyć co dzieje się w środku. Gdy był pewien, że sprzedawczyni udała się na zaplecze, wszedł do budynku.
- Od razu poszedł w kierunku sprzedawczyni. Gdy ta obróciła się zaskoczona, był już tuż przy niej. Nie zdążyła nawet zareagować. Kilka razy psiknął jej gazem w twarz – relacjonuje właściciel.
Sprawca zaczął ją bić. Kobieta, by się obronić, chwyciła za stojącą obok butelkę. Próbowała ogłuszyć napastnika. Nie udało się. Podbiegł do kasy i szukał pieniędzy.
- Kobieta z krzykiem wybiegła na zewnątrz. Spłoszyło to sprawcę. Nie udało mu się nic ukraść – mówi Joanna Lazar, rzecznik policji w Częstochowie.
Kamery zdołały uchwycić, jak ucieka w kierunku pobliskich pól.
- Sprawcy nie udało się dotąd zatrzymać. Niewiele też o nim wiadomo. Na nagraniach widać, że ubrany był w ciemną kurtkę, a na głowie miał kaptur – dodaje rzecznik.
Policjanci z wydziału kryminalnego częstochowskiej komendy proszą o kontakt osoby, które mogły być świadkami zdarzenia.
Do napadu doszło nieopodal Koniecpola:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin/gp
Źródło zdjęcia głównego: monitoring