Dwóch mężczyzn zostało przysypanych ziemią w Wyrach (woj. śląskie) podczas prac przy wykopie pod kanalizację. Jeden z nich nie przeżył. 30-latka, pomimo niemal godzinnej reanimacji, nie udało się uratować.
Do tragedii doszło w środę około godz. 20 na prywatnej posesji przy ulicy Zjednoczenia. Na miejsce została wezwana straż pożarna i karetka pogotowia.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że jeden z mężczyzn został przysypany do pasa, a drugi całkowicie. Obaj pracowali w niezabezpieczonym wykopie głębokim na ok. 4 metry- relacjonuje Dariusz Bujała z mikołowskiej straży pożarnej.
"Odkopywano i reanimowano jednocześnie"
Jak informuje Bujała, 32-letni mężczyzna, który został przysypany do pasa, został przebadany przez lekarzy na miejscu, bo nie odniósł poważnych obrażeń. Drugi z mężczyzn nie oddychał. Odkopano go i przeprowadzono reanimację. Po godzinie stwierdzono zgon.
Teraz przyczyny i okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl