Późny wieczór, na drodze krajowej przed skrzyżowaniem stoi audi. - Usłyszałem tylko ostre hamowanie, pisk i huk metalu. Otworzyłem drzwi. Ci z busa podlecieli do samochodu, zobaczyli nieprzytomnego kierowcę, zaczęli piszczeć i po chwili uciekli. Ilu ich było, nie wiem - opowiada świadek.
Wydarzenia rozegrały się w poniedziałek około 21.40 na drodze krajowej numer 1 w Częstochowie.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że przed skrzyżowaniem z ulicą Połaniecką stało audi. - Kierujący busem marki opel 37-letni mieszkaniec Warszawy z niewyjaśnionych dotychczas przyczyn najechał na audi. W wyniku zderzenia kierujący audi 43-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego zginął na miejscu - informuje Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka policji w Częstochowie.
Trwa ustalanie, kto jechał busem.
Ile osób uciekło?
Zaraz po wypadku dziennikarze TVN 24 rozmawiali ze świadkiem zdarzenia. - Usłyszałem tylko hamowanie ostre, pisk i huk metalu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem busa. Ci z busa podlecieli do białego samochodu, zobaczyli kierowcę nieprzytomnego, zaczęli piszczeć i po chwili uciekli - opowiada świadek.
Nie wie, ile osób uciekło.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia nie stwierdzono żadnego pasażera w busie. Trwają ustalenia policji, kto nim podróżował, by móc te osoby odnaleźć i udzielić im pomocy - mówił nam w nocy Kamil Dzwonnik, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Policja potwierdza, że po wypadku kierowca i pasażerka opla oddalili się z miejsca zdarzenia. Zostali odnalezieni. Mężczyzna, którego policja typuje jako kierowcę busa, był trzeźwy, jednak miał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Na miejscu wypadku, pod nadzorem prokuratora, przez kilka godzin pracowali policjanci.
Chyra-Giereś: - Śledczy ustalają, czy w zdarzeniu brało udział więcej osób.
Ktokolwiek może udzielić jakichkolwiek informacji o tym wypadku i pomóc w ustaleniu jego przebiegu, proszony jest o kontakt z policją.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice