Centrum Kultury Islamu w Katowicach, prowadzone przez Ligę Muzułmańską, uczy religii 42 dzieci z województwa śląskiego. Płacą za to samorządy miast, w których mieszkają muzułmanie. Trójka dzieci przyjeżdża na lekcje z Częstochowy. Prawicowym radnym spod Jasnej Góry przestało się to podobać.
Sprawa opłacania nauki islamu dyskutowana była na ostatniej sesji rady miasta. Obok uchwały, dotyczącej pokrywania kosztów nauki ewangelicyzmu w Koszęcinie i Ruchu Zielonoświątkowców w Tarnowskich Górach. Tylko islam wzbudził emocje.
Przedstawiciele partii Korwin przyszli na sesję z transparentami: Nie dla islamu oraz Islam is bad.
Nie chodzi o islam w szkołach
Przed sesją pojawiły się informacje, że lewicowe władze Częstochowy mają zamiar wprowadzić lekcje islamu do szkół. Oświadczenie w tej sprawie wydał prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk. Zaapelował do mieszkańców, aby "nie dali się oszukiwać kilku radnym PiS, którzy chcą podsycać negatywne emocje". - To kłamstwo, że w częstochowskich szkołach zamierzamy wprowadzić naukę islamu i że jest to pomysł częstochowskiego samorządu - podkreślał.
Konstytucja gwarantuje wolność wyznania, a ustawa o systemie oświaty mówi, że uczeń ma prawo do nauki swojej religii. Rozporządzenie ministra edukacji narodowej nakazuje zorganizować i sfinansować lekcje religii samorządom. Jeśli zainteresowanych jest mniej niż siedmiu, można tworzyć grupy międzyszkolne. Gdy dana gmina nie ma nauczyciela danej religii, dzieci mogą uczestniczyć w lekcjach religii w innym mieście na terenie województwa.
PiS za, SLD przeciw
W trakcie dwugodzinnej dyskusji wybuchały salwy śmiechu, gdy radny PiS Krzysztof Janus przywoływał ściągnięte z internetu opinie na temat zagrożeń związanych z islamem czy "czerwonej hołocie" rządzącej "tak katolickim miastem jak Częstochowa". - Skończmy ten cyrk - próbowano mu przerwać.
Janusowi wtórował kolega partyjny Artur Sokołowski, który straszył zagrożeniami płynącymi ze strony Ligi Muzułmańskiej.
Koniec końców jednak zostało po staremu. Lekcje religii innych niż katolicka nadal będą dofinansowywane i realizowane w porozumieniu z innymi gminami. W przypadku uchwały dotyczącej islamu 15 radnych było za, 7 przeciw, 4 wstrzymało się od głosu.
Co ciekawe, podzieleni w tej kwestii okazali się radni PiS-u. - Jestem katolikiem, ale to tym bardziej skłania mnie do tego, żeby szanować prawo ludzi do nauki islamu - mówi Anna Majer, radna PiS, która głosowała za przyjęciem uchwały.
Z kolei przeciw był radny SLD Łukasz Wabnic. - Żadna nie powinna być finansowana ze środków publicznych. Wyznawca danej religii powinien sam płacić na ten kościół, byłoby to fair w stosunku do osób, które w ogóle nie wierzą, a też musimy być tolerancyjni dla nich.
Inaczej się nie opłaca
Przekonujący okazał się argument ekonomiczny. Jak wyliczył radny SLD Zbigniew Niesmaczny, gdyby Częstochowa sama miała organizować lekcje islamu dla swoich dzieci, zapłaciłaby 14 tys. zł rocznie. Posyłając je do Katowic, będzie płacić 1,2 tys. zł. To kropla w kwocie, którą Częstochowa rocznie wydaje na naukę religii. Wynosi ona 8,5 mln zł. - To się po prostu opłaca - mówi Niesmaczny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski