Nastolatek z Bytomia poszukiwany był od 4.30 w niedzielę. Cztery godziny później znaleźli go policjanci w sąsiednich Świętochłowicach. Leżał w pobliżu trasy szybkiego ruchu w zaspie. Był przytomny. Po kilku minutach w radiowozie opowiedział, co pamięta.
Zaginięcie 16-latka zostało zarejestrowane przez policję w Bytomiu. - O 4.30 w niedzielę mama nastolatka zgłosiła, że syn wracał autobusem do domu i wysiadł na przystanku przy średnicówce, bo źle się poczuł. Potem straciła z nim kontakt, syn przestał odbierać telefon - mówi Paulina Gnietko, rzeczniczka bytomskiej policji.
Średnicówka, czyli Drogowa Trasa Średnicowa, to trasa szybkiego ruchu, która przebiega przez Katowice, Chorzów, Świętochłowice, Rudę Śląską, Zabrze i Gliwice.
Leżał w śniegu przy drodze
- Na odprawie w niedzielę rano przekazano policjantom informację o zaginięciu 16-latka, żeby mieli to na uwadze - mówi Marcin Korek, rzecznik policji w Świętochłowicach.
Około 8.30 dwóch policjantów zauważyło leżącego w śniegu młodego mężczyznę, patrolując ulicę Uroczysko. To ulica w Świętochłowicach, która biegnie w okolicy średnicówki.
- Mężczyzna oddychał, był przytomny - mówi Korek.
Policjanci zaprosili go do radiowozu, oczekując na pogotowie. Chłopak ogrzał się, dostał ciepły napój i po kilku minutach opowiedział policjantom, co się stało - wracał z Katowic autobusem, wysiadł na przystanku przy średnicówce, szedł poboczem trasy i spadł ze skarpy. Dalej nic nie pamiętał, prawdopodobnie stracił przytomność. Okazało się, że to zaginiony 16-latek z Bytomia.
Był w stanie hipotermii
Badanie przez lekarzy wykazało, że nastolatek znajdował się w stanie hipotermii. Trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
16-latek nie został przebadany pod kątem trzeźwości. Jak mówi Kurek, nie było do tego wskazań. - Chłopak był kontaktowy. Nie miał bełkotliwej mowy. Nie czuć było od niego alkoholu - wyjaśnia Korek. - Gdy policjanci umieszczali go w karetce pogotowia, przytulił się do nich, dziękując - dodaje rzecznik.
Na tym postępowanie policji zostało zakończone. Jak mówi Korek, nastolatek nie miał żadnych obrażeń, które mogłyby wskazywać na przykład na potrącenie przez samochód.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja