Od poniedziałkowego poranka w Borowcach (woj. śląskie) trwają intensywne poszukiwania Jacka Jaworka, który od lipca zeszłego roku ścigany jest za zabójstwo trzech osób: swojego brata, jego żony oraz ich syna. - To jedna z najszerzej zakrojonych akcji w ostatnim czasie. Sprawdzamy, czy w okolicy może znajdować się ciało poszukiwanego - przekazuje młodszy inspektor Aleksandra Nowara z katowickiej komendy wojewódzkiej.
Poszukiwania trwają w miejscu, gdzie już kilkukrotnie prowadzone były działania. Skąd zatem pomysł, żeby jeszcze raz sprawdzić okolice miejscowości Borowce? Młodszy inspektor Aleksandra Nowara z katowickiej komendy wojewódzkiej przekazuje, że tuż po tragedii przez okolicę przeszła wichura. Teraz, kiedy okolica jest już uprzątnięta, można jeszcze raz, ale dokładniej, przejrzeć każdy kąt. W działaniach, jak mówi rzeczniczka, uczestniczą funkcjonariusze różnych służb.
Czytaj też: Czy Jacek Jaworek logował się do sieci i gdzie wtedy był? Prokuratura poprosi o pomoc śledczych z USA
- Ostatni raz tak duże działania w tym rejonie przeprowadzaliśmy niedługo po tragedii. Obecnie w działaniach uczestniczy kilkuset funkcjonariuszy policji wspieranych przez strażaków, Wojska Obrony Terytorialnej oraz Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - relacjonuje Nowara.
Podkreśla, że znalezienie Jacka Jaworka jest priorytetem służb, dlatego niektóre działania są powtarzane.
- Planujemy przejrzeć każdy zakątek. Nie wykluczamy, że Jaworek po zbrodni pozbawił się życia i jego ciało może znajdować się w okolicy. To jednak tylko jeden z trzech możliwych scenariuszy - mówi policjantka.
Dodaje, że Jaworek jest ścigany w kraju i za granicą.
- Niestety, nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza. Zrobimy jednak wszystko, żeby poznać prawdę - kończy policjantka.
Zbrodnia w Borowcach
10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce koło Częstochowy w domu jednorodzinnym wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna. Ofiary zostały zastrzelone, przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec. Jest kluczowym świadkiem w śledztwie.
Czytaj więcej: Do domu weszli 27 minut po strzelaninie. Drogi blokowali po 40 minutach. Jacek Jaworek zniknął
Podczas trwającego ponad rok śledztwa przesłuchano około 100 świadków, wśród których są m.in. członkowie bliższej i dalszej rodziny oraz znajomi Jaworka i mieszkańcy wsi Borowce. Byli pytani o samą zbrodnię, sytuację w rodzinie Jaworków oraz o przypuszczalne miejsce pobytu podejrzanego. Prokuratura zasięgnęła wielu specjalistycznych opinii, poza ekspertyzą z zakresu medycyny sądowej i balistyki także m.in. opinie w dziedzinie informatyki, genetyki i badań chemicznych. Podczas przesłuchań wykorzystano też badania wariograficzne.
Ustalenia śledczych od początku wskazywały, że sprawcą zbrodni jest brat 44-latka, Jacek Jaworek, który od niedawna mieszkał z rodziną w domu Borowcach - po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie od marca do czerwca 2021 roku odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów.
Czytaj też: Zniknął po zabójstwie brata, bratowej i bratanka. Prokurator: Jacek Jaworek najprawdopodobniej żyje
Tuż po zbrodni Jaworek uciekł. Śledczy od początku zaznaczali, że nie wykluczają żadnej opcji - biorą pod uwagę, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo, ale też może ukrywać się nadal w Polsce lub innym kraju. 53-latek jest poszukiwany listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania, wystawiono za nim czerwoną notę Interpolu. Komendant wojewódzki policji w Katowicach wyznaczył też nagrodę w wysokości 20 tys. zł za informacje, które pomogą zatrzymać Jaworka lub odnaleźć jego ciało.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl