Śledztwo w sprawie zbrodni w Borowcach (woj. śląskie) zostało przedłużone. Zginęło małżeństwo i ich syn, a podejrzanego nie ma. Jacek Jaworek nie żyje albo ukrywa się w Polsce lub za granicą. Prokuratura już wie, czy i gdzie korzystał z telefonu. Teraz zamierza poprosić amerykańskich śledczych o pomoc w uzyskaniu danych na temat ewentualnego logowania się Jaworka w sieci.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wystąpiła do Prokuratury Regionalnej w Katowicach w wnioskiem o przedłużenie śledztwa przeciwko Jackowi Jaworkowi. Mężczyzna ścigany jest za zabójstwo trzech osób w miejscowości Borowce niedaleko Częstochowy. W lipcu 2021 roku od strzałów z broni palnej zginął wtedy brat Jaworka, bratowa i ich syn.
Prokuratura regionalna uwzględniła wniosek. Śledztwo zostało przedłużone do 10 stycznia 2023 roku.
Wiedzą, czy dzwonił po zbrodni. Chcą sprawdzić, czy się logował
Jak wyjaśnił Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury, śledczy chcą w ramach międzynarodowej pomocy prawnej uzyskać materiały dotyczące danych teleinformatycznych.
- Te dane, za pośrednictwem prokuratury amerykańskiej, chcemy uzyskać od globalnej firmy internetowej - powiedział Ozimek. Chodzi o informacje o logowaniach, które być może pozwolą określić, gdzie podejrzany przemieszczał się po zbrodni. Wcześniej podobne dane prokuratura uzyskała od operatorów telekomunikacyjnych. Prokuratura zamierza też w najbliższym czasie uzupełniająco przesłuchać świadków - członków rodziny podejrzanego.
W rozmowie z nami Ozimek dodał, że nie może ujawnić, co wynika z danych operatorów telekomunikacyjnych. Nie zdradza, czy po zbrodni z telefonu Jaworka wykonywane były połączenia i z jakiego miejsca. Podobnie nie może zdradzić, czy prokuratura ma informacje, jakoby ktoś logował się na konta internetowe Jaworka.
Śledztwo ws. zbrodni w Borowcach i poszukiwania Jacka Jaworka
W ostatnich miesiącach śledczy uzyskali uzupełniającą opinię biegłych w dziedzinie medycyny sądowej, którzy odnosili się w niej do opinii z zakresu balistyki. - Biegli wydali już ostateczną opinię dotyczącą przyczyny zgonu oraz prawdopodobnego mechanizmu przebiegu zdarzeń - wskazał rzecznik prokuratury.
W dalszym ciągu kontynuowane są poszukiwania Jaworka, który przed laty pracował w Szwajcarii, Niemczech i we Włoszech. W czerwcu komenda wojewódzka opublikowała możliwe warianty wyglądu ściganego - tzw. portrety progresywne, obrazujące, jak może on teraz wyglądać. Przygotował je biegły z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej w Katowicach.
- Aktualne pozostają dwie wersje, z których pierwsza zakłada, że Jacek Jaworek żyje i ukrywa się gdzieś w Polsce albo za granicą, a druga - że nie żyje i jego zwłoki są w nieustalonym miejscu. Czynności prowadzone przez policję są wykonywane z uwzględnieniem obu tych wersji - zaznaczył Ozimek.
Podczas trwającego ponad rok śledztwa przesłuchano około 100 świadków, wśród których są m.in. członkowie bliższej i dalszej rodziny oraz znajomi Jaworka i mieszkańcy wsi Borowce. Byli pytani o samą zbrodnię, sytuację w rodzinie Jaworków oraz o przypuszczalne miejsce pobytu podejrzanego. Prokuratura zasięgnęła wielu specjalistycznych opinii, poza ekspertyzą z zakresu medycyny sądowej i balistyki także m.in. opinie w dziedzinie informatyki, genetyki i badań chemicznych. Podczas przesłuchań wykorzystano też badania wariograficzne.
Zbrodnia
10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce koło Częstochowy w domu jednorodzinnym wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna. Ofiary zostały zastrzelone, przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec. Jest kluczowym świadkiem w śledztwie.
Ustalenia śledczych od początku wskazywały, że sprawcą zbrodni jest brat 44-latka, Jacek Jaworek, który od niedawna mieszkał z rodziną w domu Borowcach - po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie od marca do czerwca 2021 roku odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów.
Czytaj też: Zniknął po zabójstwie brata, bratowej i bratanka. Prokurator: Jacek Jaworek najprawdopodobniej żyje
Tuż po zbrodni Jaworek uciekł. Śledczy od początku zaznaczali, że nie wykluczają żadnej opcji - biorą pod uwagę, że mężczyzna mógł popełnić samobójstwo, ale też może ukrywać się nadal w Polsce lub innym kraju. 53-latek jest poszukiwany listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania, wystawiono za nim czerwoną notę Interpolu. Komendant wojewódzki policji w Katowicach wyznaczył też nagrodę w wysokości 20 tys. zł za informacje, które pomogą zatrzymać Jaworka lub odnaleźć jego ciało.
Źródło: PAP, TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja