Sobota, Bojszowy pod Bieruniem na Śląsku. Dwaj chłopcy zbliżają się do pasów na ulicy Gościnnej. Przejście dla pieszych nie ma sygnalizacji, ale jest bardzo dobrze widoczne, pomalowane na czerwono.
Do przejścia z obu kierunków zbliżają się samochody, w tym kierowca, który udostępni w mediach społecznościowych nagranie ze zdarzenia. Obaj kierowcy zatrzymują się, by przepuścić chłopców. Gdy piesi są już na przejściu, zza samochodu na dalszym pasie jezdni wyjeżdża bmw. Omija stojący samochód i wjeżdża na pasy. Chłopcy zdążyli wrócić na chodnik, nic im się nie stało.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Trzy wykroczenia, prokurator może je zaostrzyć
Kierowca udostępnił nagranie w mediach społecznościowych i przesłał policji. - Na podstawie wideo ustaliliśmy personalia kierowcy bmw - mówi Katarzyna Skrzypczyk, rzeczniczka policji w Bieruniu. Zanim jednak policjanci do niego dotarli, on - w środę po południu - sam zgłosił się na policję.
50-letni właściciel bmw, mieszkaniec powiatu pszczyńskiego usłyszał zarzuty za spowodowanie zagrożenia dla pieszych, którzy chcieli przejść przez pasy, nieustąpienia im pierwszeństwa oraz wyprzedzania na podwójnej ciągłej. Przyznał się i złożył wyjaśnienia. - Na razie są to wykroczenia, ale prokuratora, której przesłaliśmy materiał, może ocenić go inaczej i zmienić zarzut na przestępstwo - dodaje Skrzypczyk.
Za przestępstwo narażenia pieszych na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mężczyzna może spędzić w więzieniu do trzech lat. Jeśli będzie odpowiadać wyłącznie za wykroczenia, grożą mu wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów. Rozstrzygnięcie sprawy będzie miało finał w sądzie.
Policja dziękuje "wszystkim, którzy się zaangażowali w tę sprawę". - Musimy pamiętać, że za bezpieczeństwo w ruchu drogowym odpowiadamy wszyscy i każdy może przyczynić się do tego, by kierowcy, którzy łamią prawo, nie czuli się bezkarni - czytamy w policyjnym komunikacje.
Autorka/Autor: mag/gp
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: youtube