6-letni chłopiec wypadł przez okno mieszkania w Żorach. Dziecko na szczęście mieszkało na parterze, ale i tak mocno się poobijało. Rodzice w tym czasie pili alkohol. Obydwoje trafili do policyjnego aresztu.
Policjanci przyjęli o zgłoszenie wypadku w niedzielę wieczorem. Służby zawiadomili sąsiedzi, którzy zaopiekowali się potłuczonym chłopcem. Na miejsce zostały wysłane radiowóz oraz karetka pogotowia. 6-latek z ogólnymi potłuczeniami i urazem nogi został zabrany do szpitala.
Byli pewni, że synek jest w pokoju
Gdy mundurowi zapukali do mieszkania, z którego okna wypadło dziecko, drzwi otworzyła pijana kobieta. Mężczyzna w podobnym stanie stał obok i trzymał na rękach niemowlę.
Małżeństwo zareagowało wielkim zdziwieniem na pytania funkcjonariuszy o ich 6-letniego synka. Rodzice byli przekonani, że maluch siedzi w swoim pokoju.
Gdy mundurowi przebadali małżeństwo, okazało się, że kobieta ma 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a jej małżonek blisko 3 promile.
Oboje zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu. Policja zaczekała z przesłuchaniem, aż wytrzeźwieją. Ich młodsze dziecko, niespełna 2-letnia córeczka, zostało oddane pod opiekę pogotowia rodzinnego.
Czekali na rozmowę z pomocą społeczną
- Rodzina niedawno przeprowadziła się do naszego miasta. - mówi asp. mgr Łukasz Chmielecki z Komendy Miejskiej w Żorach. - Od Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej dowiedzieliśmy się, że małżeństwo starało się o przyznanie pomocy socjalnej. W ciągu kilku dni w domu mieli się zjawić przedstawiciele MOPS-u, by odbyć wywiad środowiskowy. Jak widać, nie zdążyli - dodaje Chmielecki.
- Czasami policjant wchodzi do mieszkania, w którym momentalnie widać, że odbywają się regularne libacje. Tak było też w tym przypadku. - opowiada asp. szt. mgr Kamila Siedlarz z Żorskiej policji. - Mimo że rzecz działa się niemalże w centrum miasta, a nie na dotkniętej patologią dzielnicy. Mieszkanie pełne było porozrzucanych butelek, jedzenia, nieposprzątanych pampersów młodszego dziecka - opisuje.
Kara za nieodpowiedzialność
Jak podaje policja, funkcjonariusze prowadzili czynności aż do godzin wieczornych. Polegały one na oględzinach miejsca zdarzenia oraz przesłuchaniu wszystkich możliwych świadków.
- Co do tej rodziny, to nie było wobec niej żadnych interwencji w ciągu ostatnich dwóch lat. Staramy się obecnie zdobyć na jej temat informacje z Ośrodka Pomocy Społecznej w poprzednim miejscu ich zamieszkania - mówi asp. mrg. Łukasz Chmielecki.
Nieodpowiedzialnym rodzicom może grozić do 5 lat więzienia za narażenie na niebezpieczeństwo zdrowia i życia dzieci, jeżeli prokurator zdecyduje się wnieść takie oskarżenie.
Autor: PŁ / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Żory