Rozmowy o końcu świata

Ogromny problem z parkami narodowymi. "Nie ma możliwości, żeby przyroda nie ucierpiała"

Z zestawienia przygotowanego przez Tatrzański Park Narodowy wynika, że w minionym roku prawie pięć milionów osób odwiedziło Tatry. - Z całą pewnością jest to niebezpieczne dla przyrody tatrzańskiej - skomentował w programie "Rozmowy o końcu świata" w TVN24 GO prof. dr hab. Marcin Zych (Państwowa Rada Ochrony Przyrody). Jak podkreślił, "argumentowanie, że zwierzęta się do tego przyzwyczajały, wydaje się marnym argumentem, bo tym, co chcemy chronić, jest dzika przyroda, a nie przyroda, w której zwierzęta zachowują się nienaturalnie". - To może się skończyć kolejnymi problemami, chociażby bardziej oswojonymi niedźwiedziami czy innymi drapieżnikami, które stają się obciążeniem dla mieszkańców - ostrzegł. Sylwia Szczutkowska, pytana, czy przyroda może pozostać dzika przy takiej liczbie turystów, odpowiedziała, że "tutaj należy mieć poważne wątpliwości, ponieważ rolą Tatrzańskiego Parku Narodowego jest właśnie ochrona dzikiej przyrody - ochrona naturalnych procesów, które toczą się w tym unikatowym ekosystemie wysokogórskim". - Nie ma możliwości, żeby ta przyroda nie ucierpiała - dodała biolożka. Według niej "mamy ogromny problem z zarządzaniem parkami narodowymi". - Tatrzański Park Narodowy jest czerwoną chorągiewką, na którą wszyscy powinniśmy zwrócić uwagę, bo dzieje się coś niedobrego - zaznaczyła. Wytłumaczyła, że "masowa turystyka górska w ekosystemie tak wrażliwym na zakłócenia powinna spotkać się z reakcją samego Parku Narodowego, który powstał po to, żeby ograniczać negatywne konsekwencje udostępniania tego terenu ludziom".