Kawa na ławę

Urszula Pasławska, Aleksandra Gajewska, Tomasz Trela, Krzysztof Szczucki, Przemysław Wipler, Andrzej Zybertowicz

Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów kopertowych zagłosowała za sporządzeniem 12 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie wyborów korespondencyjnych, w tym Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. W konkluzji prac mowa była również o pieniądzach, które zostały wydane na wybory, które się nie odbyły. Kto za to odpowie? - Pewnie ci, w stosunku do których te zarzuty będą skierowane. Wiemy, że to jest kilkanaście osób, wiemy, że to są najważniejsze osoby z Prawa i Sprawiedliwości, tej popękanej prawicy. Wszyscy ci, którzy podejmowali decyzje. Komisja śledcza zrobiła swoje wbrew temu, co mówili politycy Prawa i Sprawiedliwości - ocenił Tomasz Trela z Lewicy. Krzysztof Szczucki z PiS odparł, że to sami politycy koalicji mówią, że "ta komisja nic nie wniosła". - Politycy Prawa i Sprawiedliwości ówcześnie rządzący robili wszystko, żeby wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie, a to państwo dążyliście do tego, żeby, tu cytat z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej: te wybory wywalić - bronił polityków Zjednoczonej Prawicy Szczucki. - Państwo organizując w taki, a nie inny sposób wybory kopertowe, wydając na to blisko 88 milionów złotych z budżetu państwa, wybory, które się nie odbyły, rażąco naruszyliście prawo, konstytucję, przekroczyliście uprawnienia, jest brak nadzoru. Państwo doskonale wiedzą, że nie było podstawy prawnej, żeby zlecać takie działania Poczcie Polskiej i pan doskonale wie, że pan premier wszedł w buty organów, które miały organizować wybory - mówiła do Krzysztofa Szczuckiego Aleksandra Gajewska z KO. Jak mówiła "mamy kolejne podstawy prawne, które jasno wskazują na to, że wybory kopertowe chcieliście zorganizować tylko po to, bo z jakichś powodów wyliczyliście i sprawdziliście, że mogą zagwarantować wam w nieuczciwy sposób przedłużenie władzy, a wiadomo, że trzymaliście się tej władzy kurczowo, wykorzystując i angażując do tego wszystko, co było możliwe". Urszula Pasławska z PSL oceniła, że "istotą zagadnienia jest pytanie: kto za to zapłaci?". - W mojej ocenie Prokuratoria Generalna powinna wystąpić na drogę sądową o odszkodowanie, zwrot pieniędzy, związane ze szkodą Skarbu Państwa w związku z brakiem decyzji lub nienależytą starannością. I to powinno dotyczyć też innych afer - stwierdziła polityczka Trzeciej Drogi. Zdaniem Przemysława Wiplera "to, co się działo w szeroko rozumianym okresie covidowym, to, w jakim trybie, tempie i jakiej jakości akty prawne były uchwalane, w jaki sposób prowadzono całą tę legislację - to wszystko wymaga rozliczenia". - W demokratycznych krajach politycy zazwyczaj nie są obciążani odpowiedzialnością finansową. Jeśli polityk na przykład podejmuje decyzje o wielomiliardowym zakupie uzbrojenia, a potem się okazuje, że powstały jakieś nieprawidłowości, to nikt poważny nie próbuje ściągać tych miliardów z jego konta. Na tym polega polityka, że podejmuje się różne decyzje w imię dobra wspólnego - stwierdził Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta. Politycy mówili też o wątpliwościach finansowych wokół kampanii PiS i prawach kobiet.