Kawa na ławę
Olga Semeniuk, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paulina Hennig-Kloska, Robert Biedroń, Andrzej Dera, Krzysztof Hetman
Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w 2014 roku przez ówczesnego premiera Donalda Tuska. Zawiadomienie w listopadzie zeszłego roku złożył Marek Falenta i odnosiło się ono do kontroli w spółce Składy Węgla. Sprawę komentowali goście Konrada Piaseckiego w programie "Kawa na ławę" w TVN24. - Opozycja mówi, że to jest szukanie haków na Tuska. Społeczeństwo oceniło perspektywę rządów PO-PSL - mówiła Olga Semeniuk z Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej "wykorzystanie ludzi pokroju Falenty, żeby atakować lidera opozycji to akt desperacji w stylu Łukaszenki". Robert Biedroń z Lewicy stwierdził, że "zbliżają się wybory i polowanie na czarownice musi się rozpocząć". - "PiSokratura" będzie robiła takie numery - powiedział Biedroń. Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego zauważył, że "Falenta jest wiarygodny dla PiS, kiedy składa doniesienia na Tuska, a gdy mówi o nagraniach Morawieckiego, to wtedy nie jest". - Politycy PiS najpierw ucieszyli się, że Falenta skarży Tuska, a potem przeczytali o co - dodała Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050. Według Andrzeja Dery z Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy Marek Falenta to nie jest "człowiek do końca wiarygodny". - Trzeba zapytać prokuratora, dlaczego wszczyna śledztwo - zaznaczył Dera. Goście Konrada Piaseckiego dyskutowali także o wspólnym starcie PSL i Polskie 2050 w nadchodzących wyborach, a także o wykorzystywaniu stanowiska przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę w prywatnej sprawie.
Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].