Fakty po Faktach
gen. Jarosław Stróżyk, Witold Jurasz, dr Anna Materska-Sosnowska, Sylwia Gregorczyk-Abram
Według rzecznika rządu w pobliżu polskiej granicy jest od 3 do 4 tysięcy migrantów. - Sytuacja jest na pewno poważna. Myślę, że Łukaszenka zobaczył, że ma ostatnią szansę na takie działania, bo czasami na Wschodzie w sytuacjach konfliktowych decyduje pogoda. Stąd być może taki frontalny atak na naszą granicę i kolejne sprawdzenie gotowości do działania naszych żołnierzy - mówił w "Faktach po Faktach" gen. Jarosław Stróżyk, były attache obrony w Stanach Zjednoczonych. Jakie są cele takich działań? - Po pierwsze, może to być zemsta na Polsce za naszą postawę latem zeszłego roku w czasie protestów na Białorusi, drugi cel to byłoby doprowadzenie do sytuacji, w której zaczęlibyśmy rozmowy z reżimem w Mińsku bez warunku wstępnego, którym do tej pory było uwolnienie więźniów politycznych. Trzecim celem byłoby ośmieszenie Polski jako niewiarygodnego partnera zarówno w UE, jak i w NATO. Myślę, że niestety najważniejszym celem jest czwarty, czyli doprowadzenie do takiego zaostrzenia sytuacji, żeby dać pretekst Rosjanom, by rozmieścili na Białorusi swoje siły zbrojne - mówił Witold Jurasz, były chargé d’affaires RP na Białorusi. - My mamy do czynienia z sytuacją, w której doszło do de facto agresji, bo my widzimy żołnierzy białoruskich, którzy atakują granicę. To jest stan już nie wojny hybrydowej, to jest stan de facto wojny - tłumaczył Jurasz, który jednocześnie uspokajał, że "rosyjskie czołgi tu nie przyjadą, ale mogą stać na naszej granicy, a to dramatycznie zmieni naszą sytuację"
W szpitalu w Pszczynie zmarła 30-letnia kobieta. Pani Izabela była w 22. tygodniu ciąży. W związku z tą tragedią przez kilka dni przez Polskę przeszły protesty. - Ten temat nie zniknie, nawet gdy emocje miną - mówiła w drugiej części programu dr Anna Materska-Sosnowska. Goście Diany Rudnik rozmawiali także o ewentualnym referendum w sprawie prawa aborcyjnego w Polsce. - To fundamentalne prawa człowieka, prawa, które przysługują nam kobietom i poddawanie ich pod referendum w moim odczuciu nie powinno mieć miejsca. Uprzedmiotowi to kobiety i sprawi wrażenie, że możemy w sposób większościowy decydować o ich losie - mówiła mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy”. Podobnego zdania była dr Anna Materska-Sosnowska. - Ja nie widzę sensu w takim referendum. Tutaj trzeba zastanowienia i próby wspólnego znalezienia rozwiązania - mówiła politolożka.