Fakty po Faktach
Katarzyna Grochola, Ireneusz Niewiarowski, Stanisław Biernat
Byłam na granicy zderzenia dwóch rzeczywistości, to było dosyć ciężkie przeżycie - powiedziała w "Faktach po Faktach" Katarzyna Grochola, która przemawiała podczas niedzielnej manifestacji w Warszawie zorganizowanej pod hasłem "Zostajemy w Unii". Prounijna demonstracja była zagłuszana przez kontrmanifestację ze środowisk narodowych. Również wtedy, gdy śpiewany był hymn i gdy przemawiała uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. - Nigdy nie byliśmy tak podzielonym narodem - mówiła pisarka. - Sięgamy dna, od którego albo się odbijemy i przestaniemy wrogo traktować, albo będziemy musieli stać się republiką białoruską czy rosyjską więc jest o co walczyć - stwierdziła.
Kolejnym gościem Piotra Kraśki był Ireneusz Niewiarowski (PO), prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów. - Ponosimy straty, straty finansowe, już nie mówiąc o prestiżowych, o relacjach z naszymi przyjaciółmi w Unii Europejskiej, ale też wobec krajów trzecich - stwiedził. Niewiarowski pytany o stosunek mieszkańców wsi do rządzących odpowiedział, że "PiS wygrywał obietnicami". - Myślę, że można raz oszukać, dwa razy, ale nie można bezustannie. W końcu wyborcy odpłacą tym zachowaniom - podkreślił.
Na koniec orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego komentował profesor Stanisław Biernat, sędzia TK w stanie spoczynku. - Było to orzeczenie, które oddala nas od pełnowartościowego członkowska w UE. A jak daleko nas oddala, to trudno jest na razie przewidzieć - powiedział. Profesor odniósł się również do przekazu premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że "podobne orzeczenia były przecież wydawane we Francji, w Danii, w Niemczech, we Włoszech, w Czechach, w Hiszpanii czy w Rumunii”. - To jest kolejne oszustwo, które jest powtarzane bez przerwy - podkreślił Biernat. - Można dziesięć razy prostować, dementować, wyjaśniać jak sprawa wygląda, a potem wychodzi Morawiecki, Ziobro, Kaleta, Wójcik, albo inny tego typu mąż stanu i mówi swoje - stwierdził.