Fakty po Faktach
Borys Budka, Robert Korzeniowski, Leszek Blanik
Donald Tusk podczas debaty w Parlamencie Europejskim zaprezentował priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Premier stwierdził, że jeśli Donald Trump mówi o konieczności wzięcia większej odpowiedzialności przez Europę za własne bezpieczeństwo, to należy traktować jego słowa jako "pozytywne wyzwanie". - Europa ma prawdziwego lidera. Byłem bardzo dumny, kiedy po tym przemówieniu podchodzili koledzy i koleżanki z różnych krajów i gratulowali, że jest właściwa odpowiedź na to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych - komentował europoseł Borys Budka (Koalicja Obywatelska) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Gość Piotra Marciniaka był również pytany o raporty słane przez polityków PiS do Białego Domu, w których informują o krytycznych wypowiedziach Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego i jego żony na temat prezydenta USA. - Została im tylko ulica i zagranica. To wygląda bardzo żenująco, jeśli ktoś liczy, że wygra wybory dzięki temu, że zostanie wsparty przez administrację Trumpa, która jest mało przychylna Europie - ocenił Budka. Podkreślił, że "Trump nie chce współpracować, tylko konkurować z Europą". - Niestety Trump jest populistą. To, co robi w tej chwili w Stanach Zjednoczonych, może budzić poważne obawy - dodał Budka. Zaznaczył jednocześnie, że prezydent USA "lubi rozmawiać z silnymi, dlatego Europa musi być zjednoczona, żeby być przez niego traktowana poważnie".
W dalszej części programu o zawiadomieniu do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia tzw. zbrodni VAT przez prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza. - To wszystko, co dzieje się od momentu Igrzysk Olimpijskich, budzi bardzo duże wątpliwości - stwierdził Leszek Blanik (mistrz olimpijski, prezes Polskiego Związku Gimnastycznego, członek prezydium PKOL). Zdaniem Roberta Korzeniowskiego (mistrz olimpijski, doradca ministra sportu i turystyki) "prezes Piesiewicz posługuje się retoryką PiS". - "Jeżeli złapią cię za rękę, to mów, że to nie twoja ręka" - to jest ta retoryka - podkreślił Korzeniowski.