Fakty po Faktach
mjr Jacek Siewiera, prof. Krzysztof Rączka, Jerzy Stępień
Z formalnego punktu widzenia procedura zatrzymania była przeprowadzona w sposób legalny ze wszystkich stron - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 mjr Jacek Siewiera (szef BBN) zatrzymanie skazanych prawomocnym wyrokiem sądu Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Byli posłowie przebywali we wtorek od przedpołudnia w Pałacu Prezydenckim, gdzie wieczorem zostali zatrzymani przez policję. - Funkcjonariusze wykonują swoje rozkazy. Prawidłowość postępowania od momentu wydania postanowienia sądu, przez rozkazy dowódców, SOP, policji, były wykonywane zgodnie z zasadami użycia funkcjonariuszy jako narzędzia. Ta procedura się odbyła i była realizowana w sposób spokojny, merytoryczny - ocenił Siewiera. Dodał jednak, że "interwencja na terenie Pałacu Prezydenckiego jest sytuacją, która nie ma precedensu w historii". - Pan prezydent zaprosił gości, których ułaskawił - stwierdził mjr Siewiera. - Oczekiwali na kolejne spotkanie - dodał. Jak podał szef BBN, miało się ono odbyć po spotkaniu Andrzeja Dudy z Swietłaną Cichanouską. Następnie w "Faktach po Faktach" prof. Krzysztof Rączka (sędzia Sądu Najwyższego, Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) stwierdził, że "skandal polega na tym, że prezydent przyjmuje przestępców". - W żadnym cywilizowanym kraju, zwłaszcza w Unii Europejskiej, nie miałoby to miejsca - podkreślił prof. Rączka. Jerzy Stępień przypomniał, że tzw. gestem Kozakiewicza Kamiński "obraził całą izbę parlamentu". - A następnie prezydent go przyjmuje. To są rzeczy w cywilizowanym świecie niemożliwie do przyjęcia - mówił Stępień.