Życie 12-letniej Łucji z Poznania, uczennicy szkoły muzycznej, wypełnione jest pasjami. - Chciałam być jak Zbigniew Wodecki. Był moim autorytetem - mówi.
ZBIÓRKĘ NA LECZENIE ŁUCJI MOŻESZ WESPRZEĆ TUTAJ >>>
Nie tylko gra na skrzypcach. Łucja uwielbia rysować i szydełkować. Stara się żyć normalnie pomimo takiego wyzwania. - Kiedy dowiedzieliśmy się, że to jest nowotwór, to świat stanął - wyznaje Justyna Kaczyńska-Wlazełko, mama Łucji. - Później się dowiedzieliśmy dokładnie, że jest to mięsak Ewinga - dodaje Łucja.
Zaczęło się od niewinnego bólu w pośladku. Podejrzewano rwę gruszkowatą. Po badaniach okazało się, że jest to rzadki i agresywny nowotwór. - Jesteśmy w trudnym miejscu bardzo, ponieważ leczenie trwa rok. Łucji nowotwór jest nowotworem, którego nie można operować - zaznacza mama chorej nastolatki.
Kampania "Bądźmy Onkoczujni"
Każdego roku od 1100 do 1200 dzieci dowiaduje się, że ma raka. - Im wcześniej rozpoznamy nowotwór, tym będziemy mieli większą szansę na wyleczenie - przypomina profesor Anna Raciborska, kierowniczka Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.
Dlatego głównie do rodziców skierowana jest kolejna edycja Kampanii Złotej Wstążki z hasłem "Bądźmy Onkoczujni". - "Onkoczujność" to bycie wrażliwym na wszelkiego rodzaju symptomy, które mogą świadczyć o tym, że w organizmie młodego człowieka pojawiło się coś złego - tłumaczy Agnieszka Perczyk z Fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową".
Wiara w słowa dziecka i "niebagatelizowanie"
A te symptomy mogą być niepozorne.
- "Onkoczujność" to wierzenie swojemu dziecku i nigdy niebagatelizowanie tego, co ono mówi - wyjaśnia Justyna Bożek, mama Tytusa. Syn pani Justyny miał wysoką temperaturę i bolała go głowa. W ciągu tygodnia schudł też pięć kilogramów. Za tym wszystkim kryła się diagnoza - ostra białaczka limfoblastyczna. - Pasjonuje mnie piłka nożna i szachy. Marzeń jeszcze nie mam, ale planuję zostać informatykiem - mówi mierzący się z chorobą chłopiec.
Lekarze podkreślają, że samo wystąpienie niespecyficznych objawów nie musi oznaczać nowotworu, ale trzeba to sprawdzić i zgłosić się do lekarza. - Jeżeli coś boli, nie ustępuje pod wpływem leków przeciwbólowych, to nie kupujmy kolejnych leków, zwróćmy się do specjalisty, zróbmy podstawowe badania - zaznacza profesor Raciborska.
Na szczęście są też takie dobre wiadomości. - W tym momencie mamy bardzo dobrą wyleczalność chorób nowotworowych - stwierdza Dorota Sokalla z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej "Przylądek Nadziei" we Wrocławiu.
Łucja i jej mama po usłyszeniu diagnozy coś sobie obiecały. - Że będziemy walczyć, nawet jak będzie bardzo trudno - mówi pani Justyna Kaczyńska-Wlazełko. - Nie można się poddawać, trzeba myśleć pozytywnie. Nawet w najcięższych sytuacjach jest jakieś wyjście - dodaje jej córka.
Autorka/Autor: Adrianna Otręba
Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN