"Widać, że nikt tego nie policzył". Kosztowne pomysły Nawrockiego 

Karol Nawrocki
Pomysły Nawrockiego kosztują dziesiątki miliardów złotych. "Kompromituje się na początku swojej prezydentury"
Źródło: Arleta Zalewska/Fakty TVN
Najpierw ustawa o CPK, teraz pomysły podatkowe. Bardzo drogie, by nie powiedzieć, rujnujące budżet. Obniżka VAT-u dla wszystkich czy zerowy PIT dla rodzin z dziećmi. Przez 8 lat rządów PiS Polki i Polacy takich rozwiązań się nie doczekali, ale proponuje je teraz Karol Nawrocki.

- Pieniądze na moje plany społeczne znajdą się - zapewnił prezydent Nawrocki. Nie powiedział, gdzie się znajdą. Pouczył dziennikarza TVN24, żeby się lepiej przygotował.

W Kolbuszowej Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zerowym PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci do progu nie 120 tysięcy złotych, ale 140 tysięcy złotych. Bo podwyżka pierwszego progu podatkowego to kolejna propozycja prezydenta.

- I tak będzie wyglądać cała ta prezydentura. Ja z wami, moi kochani rodacy, umówiłem się na Plan 21 i na kontrakt podatkowy - powiedział prezydent.

- Pan prezydent Nawrocki się kompromituje na początku swojej prezydentury, bo wrzucił wszystkie pomysły, jakie są w internecie, jak można obniżyć podatki - skomentował Ryszard Petru, poseł Polski 2050. - Polacy oczekują, że będzie ktoś, kto złoży pomysł, który jest realny, a nie absurdalny. Jeszcze raz, one się nawzajem wykluczają. Widać, że nikt tego nie policzył - ciągnął.

Żadnego z tych rozwiązań, co przypominają politycy koalicji rządzącej, PiS przez 8 lat rządów nie wprowadził, bo wtedy to oni odpowiadali za budżet.

Pomysły Karola Nawrockiego kosztują grube miliardy złotych

Jak wyliczyli dziennikarze "Rzeczpospolitej", jeśli wszystkie propozycje podatkowe prezydenta weszłyby w życie, to kosztowałyby między 54 a 125 miliardów złotych. Bo obok przedstawionego dziś projektu, który mógłby kosztować nawet 29 miliardów złotych, prezydent obiecał też obniżkę podatku VAT oraz likwidację podatku Belki.

- To jest próba sabotażu i wywrócenia nie tylko sceny politycznej, ale polskiej gospodarki - powiedział Marek Belka, były premier, obecnie eurodeputowany.

Prezydent i prezes PiS krytykują rząd za sytuację budżetową, nie wspominając jednak, że realizacja postulatów prezydenta sytuację tę tylko pogorszyłaby. - Jesteśmy otwarci na dyskusję, bo chcemy te projekty realizować. To Polacy zagłosowali na te projekty - przekazał szef gabinetu prezydenta.

Konkret24 wyliczył, że w kampanii wyborczej Karol Nawrocki złożył nie 21, ale aż 71 obietnic. Wśród nich poza podatkowymi te dotyczące gospodarki, mieszkalnictwa, inwestycji i rozwoju oraz świadczeń socjalnych.

Minister finansów propozycjom prezydenta nie mówi od razu "nie". Koalicja Obywatelska do wyborów też szła z wieloma kosztownymi obietnicami.

- Prezydent Nawrocki może zgłaszać swoje postulaty, swoje projekty. My będziemy, oczywiście, się im przyglądać. Natomiast ja tutaj takiej presji nie czuję - oświadczył minister Andrzej Domański.

Czytaj także: