"Dowódcę do niewoli, resztę na przemiał". Rosjanie zabijają ukraińskich jeńców

Rosjanie zabijają ukraińskich jeńców
"Dowódcę do niewoli, resztę na przemiał". Rosjanie zabijają ukraińskich jeńców
Źródło: Andrzej Zaucha/Fakty TVN
Po ukraińsko-amerykańsko-rosyjskich rozmowach w Stambule jedyny właściwie konkret to wymiana jeńców. Ukraina nie może liczyć jednak na powrót wszystkich swoich żołnierzy, których schwytali Rosjanie. W wielu wypadkach brali oni do niewoli tylko dowódców, a wszystkich pozostałych zabijali strzałem w tył głowy, jak kiedyś w Katyniu zabijali polskich jeńców.

O wymianie jeńców, największej od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę, jako pierwszy poinformował prezydent Donald Trump.

"Właśnie zakończyła się wielka wymiana więźniów między Rosją a Ukrainą. Wkrótce wejdzie w życie. Gratulacje dla obu stron za negocjacje. Czy to może doprowadzić do czegoś wielkiego?" - czytamy we wpisie prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Ukrainy poinformował, że na razie wymieniono po 390 osób. - Jutro i pojutrze będą kolejne etapy, w sumie każda ze stron ma zwolnić po tysiąc jeńców - przekazał Wołodymyr Zełenski.

"Dowódcę do niewoli, resztę na przemiał"

Wymiana jeńców to jedyny konkret, jaki udało się ustalić podczas bezpośrednich rosyjsko-ukraińskich negocjacji w Stambule. Od początku wojny udało się uwolnić niemal pięć tysięcy ukraińskich żołnierzy. O wiele więcej wciąż znajduje się w rosyjskich rękach. Ci, którzy dzisiaj trafiają do niewoli, mogą mówić o szczęściu.

- Słuchaj rozkazu. Dowódcę do niewoli, resztę na przemiał - takie rozkazy przez radio dostała grupa rosyjskich żołnierzy. Sześciu ukraińskich wojskowych chciało się poddać, nie stanowili żadnego zagrożenia. Rosjanie zabrali ich dowódcę, a potem z zimną krwią zabili pozostałych strzałami w głowę.

- To wpływa na morale i stan psychiczny naszych chłopaków. Mamy fakty, kiedy rosyjskie dowództwo wojskowe i polityczne bezpośrednio wydawało ustne instrukcje, aby nie brać jeńców i rozstrzeliwać schwytanych na miejscu - poinformował Bohdan Ochrimienko z Koordynacyjnego Sztabu ds. Jeńców Wojennych.

Od wielu miesięcy takie sceny powtarzają się regularnie wzdłuż całej linii frontu. W ten sposób zginęło już niemal 200 ukraińskich żołnierzy. Eksperci mówią o planowej polityce Kremla, by zastraszyć tych, którzy powstrzymują rosyjską agresję.

- Myślę, że to polecenie płynące osobiście od prezydenta Federacji Rosyjskiej. On ciągle mówi, że uważa nas za terrorystów. I każdy wie, jak Putin traktuje ludzi, których nazywa terrorystami. Dla nas to jest równoznaczne z rozkazem egzekucji - powiedział Jurij Biełousow z Biura Prokuratora Generalnego Ukrainy.

Jedno z najgorszych miejsc w Ukrainie

Rosjanie zastraszają też ludność cywilną, bez przerwy ostrzeliwując i bombardując ukraińskie miasta. Jedno z najgorszych miejsc w Ukrainie to Pokrowsk.

Policjanci pojechali ewakuować ludzi starszych i chorych. - Jedziemy tak zwaną drogą życia, jest ona kontrolowana przez rosyjskie drony kamikadze - mówi na nagraniu Hennadij Judin, szef grupy ewakuacyjnej Biały Anioł.

Na starszą kobietę daleko od linii frontu czekała córka z zięciem. Jej dom został zniszczony w rosyjskim ataku. - Przysypały mnie gruzy, dom się pali, a ja nie mogę się ruszyć. Dziewczyna z sąsiedztwa przyprowadziła paru mężczyzn, łomami rozbili mur i mnie wyciągnęli - relacjonowała Raisa. Przed wojną mieszkało w Pokrowsku 60 tysięcy ludzi, niemal dwa tysiące nie chce się nadal ewakuować.

- Dzisiaj ewakuacja poszła nam całkiem dobrze. Wywozimy staruszka, który ma cukrzycę, jego stan jest ciężki, nie wstawał z łóżka - relacjonuje w nagraniu Dmytro Sołowij.

W moskiewskim metrze odtworzono płaskorzeźbę ze Stalinem. Powstała w 1950 roku, trzy lata przed jego śmiercią, została zlikwidowana w latach 60., teraz wróciła. To najlepiej ilustruje, skąd Putin czerpie natchnienie dla swoich metod.

Czytaj także: