W sobotę 24 maja - osiem dni wcześniej niż zwykle - monsun pojawił się w Kerali, stanie leżącym na południu Półwyspu Indyjskiego. To jego najwcześniejsze przybycie od 16 lat.
Ostatni raz monsun nad Keralę nadciągnął tak wcześnie - a nawet jeszcze wcześniej, bo 23 maja - w 2009 roku. Opady zwykle zaczynają się tam około 1 czerwca, a do połowy lipca obejmują już cały kraj.
Na pojawienie się monsunu Indie czekają, jak na zbawienie
Jak przekazał w sobotę Indyjski Departament Meteorologiczny (IMD), opady pojawiły się nie tylko w Kerali, lecz także w części takich stanów jak Tamil Nadu i Karnataka. Warunki sprzyjają dalszemu rozprzestrzenianiu się monsunu. W ciągu dwóch-trzech dni powinien on dotrzeć między innymi na Goa, do Maharasztry, Andhra Pradesh czy Bengalu Zachodniego.
Na pojawienie się monsunu - sezonowego wiatru wiejącego między oceanem a lądem i przynoszącego opady - Indie czekają jak na zbawienie. Odpowiada on za prawie 70 proc. deszczu, którego potrzeba, aby nawadniać grunty rolne. To wczesne nadejście monsunu, jak zaznaczają eksperci, daje nadzieję na wyższe plony.
To ma być obfity w opady rok
W zeszłym roku monsun dotarł do wybrzeża Kerali 30 maja. Cały sezon, trwający od czerwca do września, obfitował w opady (były one najwyższe od 2020 roku), co pozwoliło rolnikom odbudować się po suszy z 2023 roku. Jakie sa prognozy na ten rok? Indyjski Departament Meteorologiczny zapowiedział, że 2025 ma być drugim rokiem z rzędu z ponadprzeciętnymi opadami.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Sidharth/AdobeStock