86- letni szanowany malarz, przyleciał z Paryża do New Delhi, żeby obejrzeć wystawę swych dzieł w jednej z indyjskich galerii. Nie było mu to jednak dane. Na ścianach wisiały podróbki jego malowideł. Właściciel galerii tłumaczy, że obrazy przekazał mu krewny malarza. Wystawę zamknięto po półgodzinie.
Znany i szanowany indyjski malarz S. H. Raza mieszka na co dzień w Paryżu, ale specjalnie pofatygował się do Delhi, żeby obejrzeć retrospektywę swoich dzieł. Sam użyczył kilka z nich na tę okazję. To co zobaczył, sprawiło, że osłupiał. - Chodziłem od ściany do ściany, a tam wisiały nie moje obrazy. W tym miesiącu kończę 86 lat, i ostatnią rzeczą o jakiej marzyłbym są odwiedziny na takiej wystawie.
Dzieła Rezy cieszą się popularnością na rynku sztuki. Jeden z obrazów osiągnął cenę 3 milionów dolarów na aukcji w domy aukcyjnym Christie’s.
Właściciel galerii twierdzą, że zostali oszukani. „Fałszywe” obrazy pożyczyli od siostrzeńca samego malarza, Z. H. Zafriego. Powiedzieli mu, że Raza będzie zaproszony na inaugurację wystawy.
Rynek sztuki w Indiach rozkwita w ciągu ostatnich lat. Jak podaje "The Times", pięć lat temu wartość dzieł sztuki sprzedanych na indyjskim rynku wynosiła około 5 mln dolarów. Teraz wzrosła do 150 mln. dolarów. Równolegle rozwija się czarny rynek fałszwych dzieł sztuki, tym łatwiej, że Indiom brakuje procedur potwierdzający oryginalność dzieł artystów.
Źródło: Times
Źródło zdjęcia głównego: www.dailymail.in