Dziko żyjący tygrys zabłąkał się w gęsto zaludnionym regionie Indii, wywołując panikę wśród mieszkańców jednej z wiosek. Wielkiego kota udało się jednak schwytać i przetransportować w mniej zaludnione tereny.
Dorosły tygrys wyłonił się z dżungli, przemaszerował przez pole i wkroczył do wioski Kishorimohanpur w regionie Kultali w Indiach. Wywołał panikę wśród przebywających we wsi ludzi.
Przestraszeni mieszkańcy natychmiast poinformowali wydział gospodarki leśnej. Drużyna leśników ruszyła na polowanie. Udało im się schwytać tygrysa używając naboi ze środkiem uspokajającym.
Przez 12 godzin kot przebywał na posterunku strażników leśnych. Po tym czasie załadowano go na łódkę i wywieziono na słabo zaludniony obszar. Tygrys wskoczył do wody jednym susem i popłynął w stronę brzegu. I kto powiedział, że koty nie lubią wody?
Źródło: Reuters