Siedmiomiesięczny buldog niemal odgryzł palec u stopy swojemu właścicielowi - emerytowi z Wielkiej Brytanii. Gdy ten zgłosił się do szpitala, lekarze odkryli, że mężczyzna ma w nodze zatkane dwie tętnice, co groziło amputacją. - Wyświadczył mi przysługę - przyznał właściciel buldoga.
64-letni David Lindsay 10 kwietnia miał spać na kanapie w swoim domu w Cambridge, kiedy obudził go krzyk jego żony. Kobieta, jak relacjonują lokalne media, krzyczała przerażona widokiem ich siedmiomiesięcznego buldoga gryzącego duży palec stopy właściciela. - Przegryzł się do kości, która pękła. Ale dzięki temu odkryłem, że moja stopa całkowicie zdrętwiała, tak, że nic nie czułem - powiedział portalowi Wales Online emerytowany pracownik budowlany w rozmowie opublikowanej 19 kwietnia.
Mężczyźnie grozi amputacja nogi
Żona opatrzyła Lindsayowi ranę i zawiozła go do szpitala. Tam dożylnie podano mu antybiotyk zapobiegający wystąpieniu infekcji i wykonano tomografię komputerową pękniętej kości. Podczas zabiegu lekarze odkryli, że dwie znajdujące się w nodze tętnice mężczyzny są zatkane. Jeśli dopływ krwi przez te tętnice nie zostanie przywrócony, Lindsayowi grozi amputacja nogi.
- Możecie się z tego śmiać. (Pies) wyświadczył mi przysługę, żując mój palec u nogi - mężczyzna skomentował wyniki badań. Jak zaznaczył, ma nadzieję opuścić szpital do końca tygodnia i zamierza zatrzymać niesfornego buldoga, którego przygarnął rok wcześniej. Lekarze przeprowadzają tymczasem kolejne badania, aby ustalić metodę udrożnienia zatkanych tętnic.
ZOBACZ TEŻ: 44-letnia nauczycielka położyła się do łóżka z grypą. Zapadła w śpiączkę, straciła obie nogi
Źródło: Wales Online
Źródło zdjęcia głównego: SLined Photo/Shutterstock