Utrzymanie wpływów i widoczności na arenie międzynarodowej oraz pokazanie, że nadal mogą przyciągać publiczność wraz ze światowymi przywódcami - BBC podsumowuje wizytę księcia Harry'ego i księżnej Meghan w Kolumbii i wskazuje, dlaczego mogło na niej zależeć nie tylko książęcej parze, ale i kolumbijskim władzom.
Harry i Meghan rozpoczęli swoją czterodniową wizytę w Kolumbii w czwartek od spotkania z wiceprezydent Francią Marquez, na zaproszenie której przylecieli do tego kraju. Omówili z nią kwestie dotyczące zdrowia psychicznego dzieci i ochrony kobiet przed cyberprzemocą. Poza drugą najważniejszą osobą w państwie, w programie pary znalazły się między innymi spotkania z przedstawicielami miejscowych społeczności, weteranami wojny koreańskiej, czy udział w festiwalu afro-kolumbijskiej muzyki i tańca. Meghan przemawiała podczas forum "Afro Women and Power", a Harry pojawił się na treningu siatkarzy.
Harry i Meghan w Kolumbii. Cel wizyty
Chociaż książęca para od ponad czterech lat nie reprezentuje brytyjskiej monarchii, jej wizyta w Kolumbii nie uszła uwadze mediów na Wyspach. Portal BBC zwrócił uwagę, że książę i księżna Sussex nie są w Ameryce Południowej tak popularni, jak w innych częściach świata. "Na niektórych wydarzeniach pojawiły się niewielkie grupy ludzi, którzy zatrzymywali się, by rzucić okiem na parę" - relacjonował brytyjski publiczny nadawca.
Już po zakończeniu wizyty portal BBC podkreślił, że media miały ograniczony dostęp do wydarzeń z udziałem pary. Wpuszczano na nie wyłącznie operatorów i fotografów pracujących dla kolumbijskich władz oraz obsługę prasową księcia i księżnej, "co ich zdaniem miało na celu zapewnienie 'dokładnego' przedstawienia wydarzeń". Podczas kolejnych aktywności Harry'ego i Meghan stosowano również rygorystyczne środki bezpieczeństwa.
Jaki był cel wizyty Harry'ego i Meghan w Kolumbii? Według brytyjskiego nadawcy poza promowaniem własnych inicjatyw, w tym tych dotyczących bezpieczeństwa w internecie, książęcej parze zależy również na "utrzymaniu wpływów i widoczności na arenie międzynarodowej oraz pokazaniu, że nadal mogą przyciągać publiczność wraz ze światowymi przywódcami".
Do tego dochodzą potencjalne korzyści dla kolumbijskich władz: możliwe wsparcie fundacji Sussexów, Archewell, dla lokalnych projektów oraz "dobra reklama" wiceprezydent Marquez przed przyszłorocznymi wyborami. "Niektórzy spekulują, że może ona kandydować na prezydenta" - wskazał portal BBC, zauważając, że obecna głowa państwa, Gustavo Petro, ma niskie notowania.
42-letnia Francia Marquez, sprawująca urząd wiceprezydenta Kolumbii od 2022 roku, jest pierwszą czarnoskórą osobą na tym stanowisku. Wychowywała się w La Toma w regionie Cauca, którego około 80 procent mieszkańców żyje w jakiejś formie ubóstwa. Sama w rodzinnym domu spała na klepisku. Zanim została wiceprezydent, jako aktywistka działała m.in. na rzecz ochrony środowiska. W ostatniej kampanii prezydenckiej Marquez wytrwale i bez ogródek mówiła o nierównościach w społeczeństwie kolumbijskim.
Źródło: Reuters, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/STRINGER