Samochód uderzył w restaurację
Reuters
Pewien mężczyzna z Północnej Karoliny może mówić o wielkim szczęściu. Kiedy w restauracji raczył się w spokoju filiżanką kawy, w budynek wjechał samochód. Kierowała nim 60-letnia kobieta.
Mężczyźnie, oprócz niegroźnych zadrapań - na szczęście nic się nie stało. Po wypadku nieco zdezorientowany założył kapelusz otrzepał się i jak gdyby nigdy nic wyszedł z restauracji.
- Lekarz który mnie zbadał nie mógł uwierzyć, że nie miałem żadnego złamania... tylko parę siniaków i zadrapań - stwierdził po wypadku mężczyzna.
60-letnia kobieta, która kierowała autem powiedziała policji, że zasłabła, kiedy prowadziła samochód. Jej też nie stało się nic poważnego.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters