Tę parę połączyła miłość i walka z mukowiscydozą. 26-letnia Katie Prager zmarła w czwartek, pięć dni po śmierci swojego 25-letniego męża Daltona. O śmierci dziewczyny poinformowała jej matka, zamieszczając przejmujący wpis na Facebooku.
Katie i Dalton pobrali się w 2011 roku, po tym jak poznali się na jednym z portali internetowych. Lekarze odradzali młodej parze spotykanie się. Para była zmuszona zamieszkać oddzielnie. Ostatni raz małżonkowie widzieli się w piątą rocznicę ślubu, w lipcu bieżącego roku.
Historia miłości i walki z chorobą
Para swoją historią walki z chorobą podzieliła się na Facebooku. – Ja nie mogę stracić mojej żony, to nie może być koniec naszej historii miłosnej. Proszę pomóżcie mi uratować moją Katie - pisał chłopak.
Dalton próbował rozpaczliwie zobaczyć się ze swoją żoną przed śmiercią, ale nie był w stanie. - On próbował tak wiele razy, tak bardzo, ale niestety jego ciało nie pozwalało na to – powiedziała matka chłopaka.
Mukowiscydoza jest chorobą genetyczną wpływającą na układ oddechowy oraz pracę przewodu pokarmowego. Organizm chorego produkuje śluz w nadmiernych ilościach, powodując zatykanie płuc co utrudnia pacjentom oddychanie. Średni wiek przeżycia cierpiących na mukowiscydozę to 40 lat.
"Mój mąż odszedł, by być z Panem Bogiem"
17 września na Facebooku Katie poinformowała o śmierci swojego męża: - Mój anioł, mój najlepszy przyjaciel, miłość mojego życia, mój mąż odszedł, by być z Panem Bogiem. Był dzielnym wojownikiem i w jego słowniku nie było takiego słowa jak poddać się.
Kilka dni po śmierci Daltona, o przegranej walce z chorobą dziewczyny, jako pierwsza poinformowała jej matka, zamieszczając wpis w mediach społecznościowych.
"Jej życzeniem było umrzeć w domu"
- 9524 dni temu miałam przyjemność poznać osobę, która nie tylko zmieniła moje życie, ale także była inspiracją dla osób, którzy byli wokół niej. Moja Kate była jedyna w swoim rodzaju, ona kochała swoją rodzinę, szalała za swoim bratem i za swoimi przyjaciółmi – napisała na portalu mama Katie.
- Jej życzeniem było umrzeć w domu, w jej łóżku otoczona przez swoją mamą, tatą, brata i jej psy, odchodząc spokojnie, z dala od szpitala, rurek czy kroplówek. Wiem, że Dalton czekał na nią z otwartymi ramionami, tak jak jej dwie babcie i wielu członków rodziny i przyjaciół, którzy odeszli przed nią - dodała kobieta.
- Wiem, że to samolubne być smutną, miałam ją przez tak wiele dni. Ona jest teraz w ramionach Jezusa i może oddychać tam bez tlenu. Bardzo ważną rzeczą jakiej się nauczyłam się dzięki temu doświadczeniu to żyć, po prostu żyć. Jeżeli jest coś co chcesz zrobić, nie czekaj! Życie jest takie krótkie. Wiedzieliśmy, że Katie ma niewiele czasu, ale była wstanie zrobić kilka rzeczy, które chciała – napisała Debbie matka 26-latki.
- Te dni nie będą łatwe, ale mam komfort bo wiem że moja dziewczynka żyła, że naprawdę żyła – zakończyła Katie.
Autor: pch/gry / Źródło: bbc.com/ Facebook/medonet.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook | Dalton i Katie Prager