Koszykarskie show i konkurs wsadów w Hondurasie na długo zapadną w pamięci kibiców. Nie co dzień bowiem ogląda się zawodnika znokautowanego przez tablicę.
Ten los spotkał Williama "Billa" Bullarda podczas jednej z popisowych akcji. Amerykanin należy do zespołu Harlem Globetrotter, łączącego sportową rywalizację z efektowną rozrywką i promującego koszykówkę na całym świecie od 1926 roku. Tym razem drużyna przyjechała ze swoimi pokazami do Tegucigalpy.
Niebezpieczna zabawa
Podczas występu Bullard po widowiskowym wsadzie zawisł na obręczy, a nim zdążył ją puścić, niewystarczająco obciążona konstrukcja runęła wprost na niego, roztrzaskując szkło po całym parkiecie. Tablica uderzyła koszykarza w czoło, rozcinając łuk brwiowy Amerykanina. Zawodnik leżał w bezruchu przez kilka minut.
Skończyło się na strachu
Na szczęście wypadek skończył się bez poważniejszych obrażeń, a "Bill" Bullard o własnych siłach odszedł w stronę szatni, dziękując wiwatującym fanom uniesionym kciukiem. Po dokładniejszym opatrzeniu rozcięcia na czole koszykarz wrócił na salę, by podziękować publiczności i odwdzięczyć się jej cierpliwym rozdawaniem autografów. Pokazowy spektakl Globetrottersów został wznowiony, prowadzony był jednak już tylko na połowie boiska, ponieważ zabrakło zastępczego kosza. Drużyna Harlem Globetrotter odwiedziła Honduras w ramach touru po Ameryce Środkowej. W weekend prezentowali swoje umiejętności także w Salwadorze i na Kostaryce.
Autor: mj\mtom / Źródło: The Tico Times, CBS