Zaniepokojony członek społeczeństwa zmusił radę miasta brytyjskiego Leicester, by przyznała oficjalnie, że nie jest przygotowana na inwazję zombie.
Zgodnie z ustawą dotyczącą wolności informacji na temat działania władz publicznych, zaniepokojony obywatel zażądał, by władze ujawniły, jakie są przygotowania na wypadek ewentualnej inwazji zombie.
- Mieliśmy wcześniej kilka dziwacznych (żądań), ale to doprowadziło nas do śmiechu - powiedziała BBC Lynn Wyeth, szefowa działu informacji miasta. Przyznała jednak, że nie wiadomo jej, by w miejskim planie awaryjnym znajdował się jakikolwiek specjalny plan postępowania na wypadek inwazji nieumarłych.
Zgodnie z Freedom of Information Act każdy obywatel ma prawo dostępu do jawnych informacji pozostających w posiadaniu władz publicznych. Inne nietypowe zapytania do władz miasta dotyczyły m.in. obecności UFO czy nawiedzonych budynków.
Nie ma co jednak wpadać w panikę. Ed Thurlow zawiadujący stroną internetową specjalizującą się w zombie (terror4fun) ocenił, że atak zombie akurat w Leicester jest mało prawdopodobny.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org