Koń Iwony Guzowskiej ma już imię nadane przez poprzednich właścicieli. Nazywa się Pień. Posłanka uważa jednak, że nazwa ta "brzmi dziwnie". Postanowiła więc poszukać nowego imienia.
- Palikonia wymyśliła moja przyjaciółka. Z pomysłem zwróciłam się do Janusza Palikota. Gdy zapytałam go o zgodę, omal nie padł ze śmiechu, ale nie miał nic przeciwko – opowiada tygodnikowi "Wprost" Iwona Guzowska.
Palikot deklaruje, że zapłaci
Guzowska, która każdą wolną chwilę poświęca na treningi jeździeckie, bierze też udział w zawodach. Jednak przeszkodą, która na razie uniemożliwia zmianę imienia, są koszty. Jak przypomina "Wprost", zgodnie z przepisami Polskiego Związku Jeździeckiego zmiana imienia konia kosztuje 1000 zł.
Janusz Palikot już deklaruje, że mógłby ponieść ten koszt.
Źródło: wprost.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24