Zdjęcia jej zmasakrowanej twarzy przed kilkoma tygodniami zobaczył cały świat. Teraz - w miesiąc po tym jak Rihanna została brutalnie pobita przez swojego chłopaka Chrisa Browna - oboje zamknęli się w studiu i nagrywają płytę. W tej sytuacji, trudno piosenkarce odmówić odwagi.
Menedżer Rihanny i Browna tłumaczy, że parze praca wyjdzie na dobre. - Poprzez piosenki opowiedzą o swoich doświadczeniach i w ten sposób poradzą sobie wspólnie z problemem. To rodzaj terapii - mówił Adonis Shropshire.
Przemoc i niespodziewane przebaczenie, menedżer tłumaczył młodym wiekiem obojga piosenkarzy. - Wszyscy muszą pamiętać, że oni są jeszcze dziećmi.
Dwie płyty o napaści
Wbrew wcześniejszym doniesieniom, Chris Brown nie pojawił się w studiu, żeby Rihannie doradzać w sprawie tekstów i muzyki, a żeby obok niej nagrać swoją płytę. Obie mają traktować o uczuciach Rihanny i Browna towarzyszących im podczas incydentu sprzed miesiąca. Jeśli przypomnimy sobie pokiereszowaną, spuchniętą twarz piosenkarki, to doprawdy trudno zrozumieć, co ją do tego projektu skłoniło.
Chris Brown brutalnie pobił Rihannę 8 lutego, przed rozdaniem nagród Grammy. W dwa tygodnie później, zdjęcia piosenkarki wyciekły do internetu, a policja aresztowała jej partnera. Postawiono mu dwa zarzuty napaści. Odpowiada na nie z wolnej stopy, po wpłaceniu 50 tys. dol. kaucji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA