Przez złe parkowanie można... nie wejść do własnego mieszkania. To nie wyjątkowo restrykcyjny przepis, ale wyjątkowo trudne warunki lokalowe. Dla pewnego belgijskiego emeryta precyzyjne parkowanie to "być albo nie być".
87-latek jeździ Fiatem Panda. Samochód ma 149 centymetrów szerokości. Szerokość garażu to metr pięćdziesiąt pięć. Nawet wytrawny kierowca przyzna, że różnica sześciu centymetrów to baaaaardzo mały margines dla bezpiecznego parkowania.
Jak mężczyzna wydostaje się z samochodu, skoro między drzwiami samochodu a ścianą są tylko trzy centymetry przerwy? Jest to możliwe, ale tylko przy zachowaniu maksymalnej precyzji.
Żeby zaparkować samochód starszy pan musi najpierw wysiąść z auta, otworzyć drzwi prowadzące z garażu do mieszkania, dopiero wtedy znajduje się miejsce na otwarcie drzwi samochodu.
Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: TVN24