Trzyletnia suczka Bella z australijskiego miasta Darwin omal nie przypłaciła życiem swojego łakomstwa. W całości połknęła trującą ropuchę trzcinową. Zaniepokojony właściciel natychmiast przewiózł Bellę do kliniki. Szczęśliwie nic się jej nie stało. Ropusze - też nie.
Trująca przekąska Belli wskoczyła do domu jej właściciela przez okno. Na oczach właściciela łakoma suczka połknęła ropuchę w całości. Ten wiedział, jak niebezpieczny dla pieska może być ten płaz, dlatego natychmiast zabrał swoją pupilkę do kliniki weterynaryjnej.
Weterynarze podali Belli środek wymiotny i kilka minut później z żołądka suczki wyskoczyła... żywa ropucha. Przeżyła w psim żołądku prawie 40 minut.
Niepohamowane łakomstwo suczki prawdopodobnie uratowało jej życie. Gdyby zjadła płaza po kawałeczku albo dokładnie go pogryzła, porządnie by się rozchorowała, a jad ropuchy mógłby ją nawet zabić.
Jak zapewnili lekarze, Bella czuje się już znakomicie.
Źródło: APTN