Kampania reklamowa dezodorantów Lynx z udziałem seksownej modelki została uznana za "obraźliwą, prowokacyjną i uprzedmiotowiającą kobiety, bo ukazuje je wyłącznie jako obiekty seksualne". Urzędnicy dopuszczający reklamy do obiegu zakazali jej w Wielkiej Brytanii.
Na zdjęciach brytyjska celebrytka Lucy Pinder ubrana w kostium kąpielowy stoi w kuchni w wyzywającej pozie. "Czy ona sprawia, że tracisz nad sobą kontrolę?" – brzmi podpis.
To reklama internetowa dezodorantów Lynx (w Polsce znanych jako Axe), na którą skarżą się Brytyjczycy. Do urzędu standardów reklamy Advertising Standards Authority wpłynęło 10 zażaleń, uważających kampanię za obraźliwą i ukazującą kobiety w roli obiektów seksualnych. "Modelka na zdjęciu została uprzedmiotowiona i wyraźnie przeznaczona do tego, by prowadzić do śmiałych zachowań seksualnych" – można przeczytać w jednej ze skarg.
Ponadto ASA otrzymała 113 skarg na drugą reklamę Lynx, w której blondynka gdzieś w plenerze stoi pod prysznicem i zdejmuje stanik. Zdjęciu towarzyszy hasło: "The Cleaner You Are, The Dirtier You Get", co w wolnym tłumaczeniu znaczy: "Im stajesz się czystszy, tym brudniejsze masz myśli".
Oburzeni Brytyjczycy uznali obie reklamy za "nieprzyzwoite, prowokacyjne, gloryfikujące przypadkowy seks i poniżające kobiety". Dodatkowym ich argumentem było to, że reklamy w internecie są zbyt łatwo dostępne dla dzieci.
Zakazany i biust, i upadłe anioły
Unilever, producent Lynx, bronił się: - Młodzi mężczyźni w wieku 17-27 lat, którzy są grupą docelową dezodorantu, oczekują przekazu właśnie w konwencji typowej dla marki: z mocno seksualnymi aluzjami. Reklamy są zrobione z przymrużeniem oka. Miały bawić, a nie kogokolwiek obrazić.
Firma nagrała też spot reklamowy z przeprosinami, w którym wystąpiła Lucy Pinder.
To nie pomogło. Urzędnicy dopuszczający reklamy do obiegu wydali zakaz pokazywania jej w kraju. "Uważamy, że sugestywny charakter reklam i insynuacje w nich zawarte nie mogą być publicznie pokazywane, głównie z powodu dzieci, które też mogą być ich odbiorcami" – napisała ASA w oświadczeniu.
To już drugi raz, gdy regulator wydaje zakaz dotyczący reklam Lynx. Pod koniec października zakazał w RPA emisji reklamy dezodorantu pt. "Fallen Angels", bo uznał, że jest obraźliwa dla uczuć religijnych katolików. - Problem nie jest w tym, że anioły wykorzystano w celach komercyjnych, ale niedopuszczalne jest to, że pokazano je w sposób, który sugeruje, że rezygnują z niebiańskich cech dla ludzkich pragnień – uzasadnił swoją decyzję.
Bo Julia Roberts była za gładka
W tym roku urzędnicy Advertising Standards Authority ocenzurowali w Wielkiej Brytanii także: reklamy perfum Opium YSL za "promowanie narkomanii", kampanię domu mody Miu Miu za "promowanie anoreksji" i reklamy L'Oreal z Julią Roberts i Christy Turlington, bo "użyto w nich za dużo photoshopa".
Zabroniono także reklam perfum Oh, Lola! Marca Jacobsa za "ukazywanie nieletniej w kontekście seksualnym", a kilka dni temu drugiej reklamy Miu Miu z modelką na torach kolejowych, bo pokazują "dziecko w niebezpiecznej sytuacji".
Źródło: Guardian, Daily Mail, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lynx