Joanna Senyszyn z SLD po tym, gdy przestała być niewinną blondynką, zaczęła mieć "powodzenie i wzięcie" u panów. Paweł Olszewski z PO marzył, by zostać drugim Andre Agassim, a Adam Hofman z PiS jest fanem skoków spadochronowych. To wszystko odkrywają prywatne zdjęcia polityków, które sami umieszczają w sieci. Wszystko dla popularności.
Nieznany na co dzień wizerunek wyłania się z fotografii Leszka Millera i Adama Hofmana. Nie wszyscy bowiem wiedzą, że szef SLD jest eks-marynarzem.
Miller odbywał służbę wojskową na okręcie podwodnym ORP Bielik. Z tego okresu chwali się fotografią w marynarskim mundurze i czapce. "Bo nie zna życia, kto nie służył w marynarce..." - pisze sam. Lider lewicy okazuje się być też prawdziwym miłośnikiem zwierząt - chwali się zdjęciami, na których całuję fokę, kotki Penelopy, której dosłownie pozwolił wejść na głowę ("była piękna, ale nieco wyniosła jak księżniczka krwi"). Teraz Miller ma psa yorka o imieniu Lola.
Harleyowiec Hofman, podróżnik Ziobro
Natomiast gdyby rzecznika PiS Adama Hofmana opisać wyłącznie za pomocą jego prywatnych zdjęć ze strony internetowej, swoją drogą rzadko uaktualnianej, poseł - poza byciem głową rodziny i opiekuńczym ojcem - to także znawca dobrego wina posiadający w domu spory wybór trunków.
Tuba Jarosława Kaczyńskiego to także miłośnik adrenaliny - harleyowiec jeżdżący po bezdrożach oraz wielbiciel skoków spadochronowym (na zdjęciach widzimy jak poseł wyskakuje z samolotu na wysokości kilku tysięcy metrów).
Z kolei Zbigniew Ziobro, dziś lider Solidarnej Polski na swojej stronie internetowej, chwali się zdjęciami z wycieczki do muzeum. Jak przystało na okoliczności, mały Ziobro stojąc przy karetach i konnych zaprzęgach, fotografowi pozuje dumą. Z taką samą powagą prezentuje się na tle karuzeli z latającymi pojazdami.
Szef SP wyjaśnia nam, że wszystkie fotografie zostały zrobione w pałacu Schonbrunn w Wiedniu i tamtejszym wesołym miasteczku. - Miałem ok. 11 lat, jechaliśmy z mamą do dziadka do Włoch, który zakończył drogę z armią Andersa i osiadł we włoskiej Ankonie. Po drodze wstąpiliśmy do Wiednia. Ze względu, że były czasy komunistyczne, ojciec zgody na wyjazd z Polski nie dostał - opowiada polityk. Jak mówi, w Wiedniu był później jeszcze kilkakrotnie, choć największy sentyment ma do Włoch i Szwajcarii.
Poseł, który chciał zostać drugim Agassim
W Facebookowym świecie króluje poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski. Na swoim profilu umieścił zdjęcia z każdego momentu swojego życia, z narodzinami włącznie.
Możemy więc zobaczyć obecnego rzecznika klubu parlamentarnego PO w niebieskich śpioszkach i lizakiem w ręku albo na choinkowej imprezie w przedszkolu, kiedy to przebrał się za kowboja.
Olszewski za młodu miał słabość nie tylko do Dzikiego Zachodu, ale też, tak samo jak jego szef Donald Tusk, do tenisa. Zdjęcie z jednej z pierwszych wizyt na korcie bydgoskiej Polonii, w białych podkolanówkach i krótkich spodenkach, również umieścił na portalu.
Jak opowiada nam, za rakietę chwycił w wieku pięciu lat i złapał takiego bakcyla, że zaczął trenować tenisa na poważnie. - W podstawówce naprawdę wierzyłem, że zostanę profesjonalnym tenisistą. Andre Agassi był moim guru - wspomina Olszewski. Chwali się też, że udało mu się wygrać kilka nagród. - Kiedyś nawet zwyciężyłem w mistrzostwach Bydgoszczy - dodaje. Ale jak wspomina, marzenia o karierze zawodowego tenisisty przegrały z prozą życia - nauką i studiami.
Góralka Mucha
Ale to nie jedyny polityk PO, który od dziecka jest fanem sportu. Grzegorz Schetyna, swojego czasu kompan Tuska od "haratania w gałę", piłką interesował się od małego. Na jednej z fotografii umieszczonej na jego stronie internetowej widzimy kilkuletniego Schetynę z zaniepokojeniem zerka na sportowe rubryki o "zmianach w czołówce pod batutą Ruchu". Na innym zdjęciu widać już całą drużynę piłkarską. Nie mamy pewności, który z 14 zawodników, to młody polityk, bo ilustracja nie jest podpisana, a z byłym marszałkiem nie udało nam się skontaktować. Obstawiamy bruneta w centrum lub blondyna po jego prawej.
Także z nadzieją na odnalezienie sportowych zdjęć minister sportu Joanny Muchy, która deklaruje, że ćwiczy karate shotokan i ma niebieski pas, przejrzeliśmy jej stronę internetową i profil na Facebooku. Udało nam się odnaleźć tylko jedno, na którym szefowa resortu trenuje na sali w kimono. Więcej fotografii ma Mucha jako mała Asia - w kucykach z kokardkami, pluszowym psem, którego ciągnie za ucho, albo w góralskim stroju z siekierą (choć pochodzi z Mazowsza).
Zawsze famme fatale i jej pierwszy samochód
Ciekawe są fotografie europosłanki SLD Joanny Senyszyn. Te z dzieciństwa, na których w blond włoskach przytula się w Zakopanem do białego misia, w żadnym stopniu nie wskazywały, że zostanie femme fatale polskiej lewicy.
Sytuacja szybko zaczęła się zmieniać. Na zdjęciach z liceum już prawie dorosła Senyszyn, w kusej sukience patrzy się w obiektyw aparatu z zalotnym uśmiechem, którego nie da się pomylić z nikogo innym. Posłanka przyznaje, że płeć przeciwna miała do niej słabość. - Zawsze miałam, jak to mawiała moja mama, nie tylko powodzenie, ale i wzięcie. Panowie nie tylko chcieli się ze mną umawiać, ale też żenić - żartuje dziś.
Senyszyn na Facebooku z dumą prezentuje także zdjęcia swojego pierwszego samochodu. Jak nam wyjaśnia, to zabytkowy dwuosobowy cabriolet z 1937 roku. - Na trzecim roku postanowiłam kupić auto. Wszystkie, które oglądałam, były za drogie, stać mnie było tylko na taki. To był samochód przedpotopowy - bez ogrzewania, nie miał miernika paliwa. Tankując, trzeba było wsadzać kijek i sprawdzać, ile jest benzyny - wspomina. Europosłanka swoim pierwszym samochodem pojeździła jednak krótko, sprzedała go po roku.
Darmowa promocja
Senyszyn podobnie jak większość polityków, dzieli się prywatnymi zdjęciami, przede wszystkim z jednego powodu. - Wyborcy znają mnie jako polityka, wiedzą, jakie mam poglądy. Chcę, żeby mogli poznać mnie też prywatnie i zobaczyć od innej, "ludzkiej" strony - mówi.
Olszewski, który jest jednym z najbardziej aktywnych polskich polityków w sieci, zaznacza jednak, że swojej obecność na portalach społecznościowych nie traktuje tylko jako elementu promocji. - Korzystam z Facebooka tak samo, jak wszyscy internauci, i do rozrywki, i pracy - stwierdza.
Prywatnie nieobecni
Ale okazuje się, że odnaleźć prywatne zdjęcia polityków wcale nie jest tak łatwo. Premier Donald Tusk, gdy został szefem rządu, większość bardziej nieoficjalnych zdjęć usunął, zastępując je tymi z rządowych spotkań. Po objęciu fotela prezydenta na stronie Bronisława Komorowskiego została tylko jego garstka prywatnych fotografii.
Próżno szukać tych z polowań. Na niewiele się zda się też poszukiwania fotografii małego Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS konta na Facebooku nie ma, a jego strona internetowa de facto przestała funkcjonować w dniu przegranych wyborów prezydenckich w 2010 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com, schertyna.pl