Z polskiej perspektywy już samo sprzedawanie krabów pustelników jako zwierzątek domowych, może wydawać się niecodzienne. Co dopiero, gdy sprytny hodowca zacznie malować skorupki, w których kraby mieszkają, w fantazyjne wzory...
Na niezwykła formę uatrakcyjnienia oferowanego towaru wpadł pewien 24-letni mieszkaniec indonezyjskiej Jawy.
Razem z bratem i kilkoma pomocnikami całymi dniami przy pomocy farby w sprayu, długich patyczków i odrobiny wyobraźni poprawiają naturę. Zadanie nie jest jednak takie proste. Najpierw trzeba znaleźć setki muszli odpowiadających kształtem niewielkim rozmiarom krabów. Istotne jest też oczywiście znalezienie samych krabów, ale za nimi przedsiębiorczy Indonezyjczyk nie musi uganiać się po plaży. Co dwa tygodnie otrzymuje świeżą dostawę dwóch ton tych skorupiaków prosto z Papui.
Pomalowane skorupki świetnie się sprzedają i to nie tylko na rodzimym rynku. Kupców znajdują również w odległej Korei Południowej i jeszcze bardziej odległych Stanach Zjednoczonych. Interes jest opłacalny, a na konto firmy co miesiąc wpływają dziesiątki tysięcy dolarów.
"Towaru" Indonezyjczykom raczej nie zabraknie: - Zasoby krabów w indonezyjskich morzach są niewyczerpane, więc pewnie nie zbankrutujemy - cieszy się właściciel.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters