- Oni wszyscy tak naprawdę mają szansę na dużą karierę, tylko muszą od razu kuć żelazo póki gorące. Nie wolno im czekać, bo pamięć ludzka jest ulotna - powiedział o finalistach programu "Mam Talent!" jeden z jego jurorów, Robert Kozyra. Podkreślił jednocześnie, że utalentowani piosenkarze mają trudne zadanie, gdyż na polskim rynku wciąż brakuje dobrych producentów i kompozytorów.
Podium czwartej edycji show było śpiewające - najbardziej utalentowanym artystą został 19-letni Kacper Sikora, drugie miejsce zajął Piotr Karpienia, a trzecią finalistką została Marta Podulka. Kozyra na antenie TVN24 zaznaczył, że cała trójka ma ogromny talent i szansę na zaistnienie w polskim showbiznesie, jednak stoi przed nimi trudne zadanie, bo polski rynek muzyczny jest nie tyle brutalny, co ubogi.
- Problemem polskiego rynku jest to, że nie ma producentów, autorów ani kompozytorów. Mimo, że ten przemysł showbiznesowy w wolnej Polsce ma już 20 lat, tak naprawdę się jeszcze nie wytworzył. Natomiast, jeśli taka osoba (śpiewająca - red.) wygrywa program, musi mieć własne piosenki. Jeśli nie komponujesz piosenek i masz 19 lat tak jak Kacper Sikora musisz mieć osoby, które znajdą Ci fajne piosenki, które będą fajnie brzmiały - powiedział juror o najbardziej utalentowanym uczestniku czwartej edycji "Mam Talent!".
Artysta - indywidualista
Kozyra podkreślił, że finalista musi mieć własny repertuar, który "wiarygodnie brzmi w jego ustach". Za przykład podał Gienka Loskę, zwycięzcę pierwszej polskiej edycji "X Factor", który niedawno wydał swój debiutancki album. Dziennikarz stwierdził, że głos Loski "kompletnie go nie bierze", ale teksty jego piosenek pasują do jego wizerunku.
Myślę, że Kacper jest takim prawdziwym artystą dlatego, że jeszcze na tym etapie nie daje sobie narzucić niczego. Ma takie silne poczucie, że to jest obciachem, a co innego przynależy do niego. Jednak życie to potem oczywiście zweryfikuje Robert Kozyra o zwycięzcy "Mam Talent!"
Kacper Sikora, który został czwartym zwycięzcą "Mam Talent!" wcześniej swoich sił wokalnych próbował także w programie "X Factor", jednak nie zaszedł tam daleko. Determinację i talent zwycięzcy Kozyra docenia: - Myślę, że Kacper jest prawdziwym artystą dlatego, że jeszcze na tym etapie nie daje sobie narzucić niczego. Ma takie silne poczucie, że to jest obciachem, a co innego przynależy do niego. Jednak życie to potem oczywiście zweryfikuje - powiedział juror.
Zaznaczył jednocześnie, że podobne szanse na zaistnienie na polskim rynku muzycznym mają też Piotr Karpienia, który "ma już prawie skończoną płytę, więc pewnie ją wyda" oraz faworytka Kozyry, Marta Podulka, która "już nagrywa i szykuje płytę".
Trampolina do sukcesu
Tradycja polskich programów, ukazujących utalentowanych, najczęściej młodych ludzi u podnóża ich kariery jest dość krótka, ale intensywna. Sam Kozyra uważa, że taki program to idealna trampolina, która pozwala zaistnieć początkującym artystom. Podkreślił, że "żadna firma płytowa nie daje takiej promocji jak daje program, który ogląda 5 milionów ludzi".
Podsumowując sobotni finał czwartej edycji "Mam Talent!" Kozyra stwierdził, że "Sześciu z tej dziesiątki to faktycznie osoby, talenty, którymi moglibyśmy się pochwalić na świecie bez żadnych kompleksów".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24