Kucharka czy może kochanka? Kim była dla Mikołaja Kopernika Anna Schilling? Według historyków kobieta najpierw żyła z astronomem – a zarazem kanonikiem – we Fromborku, a potem on odwiedzał ją w Gdańsku.
Sekrety życia prywatnego astronoma interesują nie tylko historyków. W Toruniu otwarto właśnie restaurację "Narzeczona Kopernika". - Bardziej chciałbym zaglądnąć Kopernikowi w talerz, niż do łóżka – zastrzega właściciel Wojciech Gałek. Jednak to "narzeczona", nie, dajmy na to, "luneta" czy "gwiazda", trafiła na szyld lokalu.
Córka holenderskiego kupca
Tajemniczą „narzeczoną” – choć w rzeczywistości raczej kochanką, w końcu Kopernik był duchownym – była córka holenderskiego kupca Anna Schilling. Jej ojciec Arend van der Schilling wspólnie z Mikołajem Kopernikiem przez siedem lat (od 1529 do 1536 roku) byli prawnymi opiekunami grupy osieroconych dzieci. Zapewne tak się poznali.
Nie zachował się żaden portret Anny, ale wiele wskazuje na to, że musiała być naprawdę piękną i niezwykłą kobietą. Już po śmierci astronoma jego przełożony zabronił jej wracać do Fromborka, gdyż, jak wyjaśnił tamtejszym kanonikom, „trzeba się obawiać, iż tymi samymi sposobami, którymi wywołała u niego [Kopernika] obłąkanie [...] może usidlić innego z was, moi bracia”.
Oficjalnie gospodyni
Anna była już mężatką, gdy zamieszkała z Kopernikiem. Oficjalnie jako gospodyni, ale mały Frombork wrzał od plotek. Co się stało z mężem Anny, czy zmarł, czy ją opuścił, zachowane dokumenty nie mówią. Wiadomo jednak na pewno, że przełożony astronoma, biskup Dantyszek, kilkakrotnie zaklinał kanonika, żeby kobietę oddalił. - Musiało coś być na rzeczy, skoro w 1538 roku biskup udzielił Kopernikowi ojcowskiego upomnienia – sugeruje dyrektor Muzeum Okręgowego w Toruniu Marek Rubnikowicz.
Innego zdania jest kustosz muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku Jagoda Semków. - Kopernik przede wszystkim nie powinien być łączony z Anną Schilling, ponieważ nie powinno się przypisywać mu takich sytuacji życiowych - ucina spekulacje na temat życia prywatnego astronoma.
Przyczyna zgorszenia
Oddajmy głos samemu Kopernikowi. - Pragnę wedle swych sił nie dopuścić do tego, bym się stał powszechną przyczyną zgorszenia – pisał w odpowiedzi biskupowi, ale do zaleceń się nie zastosował. Dopiero kolejne, w ostrzejszym już tonie upomnienie sprawia, że Anna wraca do Gdańska, gdzie Kopernik miał ją odwiedzać.
Być może mieszkała przy Mariackiej 1, gdzie niedawno podczas remontu pod podłogą w piwnicy znaleziono fragmenty skrzyni z przerdzewiałymi okuciami. Na zbutwiałej desce z tyłu widnieje data A.D. 1539 i napis "Anna" oraz zamazane nazwisko, prawdopodobnie "Schilli.."