Świnia była uwięziona pod gruzami 36 dni. Wszystko działo się dwa lata temu, podczas trzęsienia ziemi w Seczuanie. Zwierzę zostało uratowane przez mieszkańców miasta Pengzhou.
Jej właściciel, 63-letni rolnik, nie krył radości z odzyskania swojej pupilki. Postarał się, by wróciła do dawnego zdrowia (i wagi). Z 50 kilogramów skoczyła więc do... 200.
Po trzęsieniu nadał jej imię Zhu Jianqiang, co w wolnym tłumaczeniu znaczy "świnia o silnej woli". Zwierzę stało się dla Chińczyków prawdziwym symbolem woli przetrwania i determinacji.
Żołnierze śpiewają
Teraz całe miasteczko mogło obchodzić rocznicę cudownego uratowania. Chór żołnierzy odśpiewał jej "Happy Birthday", a solenizantka dostała nawet tort. Wiele osób przybyło specjalnie po to, by zobaczyć bohaterkę.
Nie wiadomo, czy główna zainteresowana była z uroczystości zadowolona. Ale ciasto najwyraźniej jej smakowało.
Źródło: Reuters