Jutro będziemy działać w miarę rozwoju sytuacji, bo nigdy jeszcze nie lecieliśmy tak daleko - mówił Franky Zapata w rozmowie z korespondentką TVN24. Były mistrz świata w pływaniu na skuterach wodnych, twórca flyboardu, ma w czwartek podjąć próbę przelotu na swoim urządzeniu nad kanałem La Manche.
W CZWARTEK OD 5.00 W TVN24 PROGRAM SPECJALNY O PRÓBIE PRZELOTU FRANKY'EGO ZAPATY NAD KANAŁEM LA MANCHE.
Franky Zapata gotów przelecieć nad La Manche
Były mistrz świata w pływaniu na skuterach wodnych Franky Zapata w czwartek, 25 lipca chce przelecieć nad kanałem La Manche na flyboardzie (ang. latającej desce). Aby można było tego dokonać, konieczne będzie tankowanie w locie, czego dotychczas nie praktykowano. Według konstruktora maszyna po jednym tankowaniu lata około 10 minut, czwartkowy przelot ma trwać około 20 minut.
Zgodnie z planem, Zapata ma wystartować o 6.15 czasu lokalnego z Digue du Semaphore we francuskiej miejscowości Sangatte, a zakończyć lot w okolicach Saint Margaret’s Bay w brytyjskim Dover. Dotrzymanie harmonogramu będzie w dużym stopniu zależało od warunków pogodowych.
Postój w połowie drogi
- Są do tego dobre warunki, więc może uda się pokonać ten kanał - mówił w środę konstruktor latającej platformy w rozmowie z francuską korespondentką TVN24 Anną Kowalską.
Poinformował, że maszyna może przebyć bez przerwy około 20 kilometrów, podczas gdy do pokonania będzie miał blisko 40 kilometrów. Dlatego - jak wyjaśniał - w trakcie lotu będzie musiał zrobić postój w połowie drogi do Anglii, na statku, który będzie za granicą francuskich wód terytorialnych.
Francuz przypomniał, że 25 lipca przypada 110. rocznica pierwszego przelotu samolotem nad kanałem La Manche, dokonanego przez Louisa Bleriota. - Ja tylko podążam tutaj śladami pionierów lotnictwa, Louisa Bleriota i wszystkich tych, którym się powiodło. Oraz tych, którym się nie powiodło - wyjaśniał Zapata.
"Osiągnięcie na krawędzi moich możliwości fizycznych"
Zapata wskazywał, że urządzenie to "platforma latająca, która może być wykorzystywana do różnych celów - ratunkowych, logistycznych", a w przyszłości także jako "element samochodów latających".
Konstruktor tłumaczył, jak działa urządzenie. Przekonywał, że budowa maszyny jest "dość prosta" i przypomina deskorolkę. Poinformował, że flyboard wykorzystuje kerozynę - paliwo stosowane w lotnictwie.
Zapata wyjaśnił, że kask, który podczas lotu ma na głowie, jest "urządzeniem nawigacyjnym". - Jest wyposażony w przezierny wyświetlacz, który podaje na przykład informacje o prędkości, odległości, wysokości, wszystkie dane dotyczące pracy silnika, temperaturę w danej chwili i tak dalej - wyliczał.
Przekazał, że flyboard może osiągnąć średnią prędkość 50 kilometrów na godzinę, ale potrafi lecieć znacznie szybciej, przekroczyć sto kilometrów na godzinę i lecieć z tą szybkością przez dwie minuty. - Jutro będziemy działać w miarę rozwoju sytuacji, bo nigdy jeszcze nie lecieliśmy tak daleko - oświadczył Francuz. - Będziemy starali się zyskać odpowiednią wysokość - dodał. Zapata przyznał, że najbardziej obawia się o kask.
Mówiąc o planowanym na czwartek przedsięwzięciu, Zapata przyznał, że jest to wyzwanie - Jest to "na samej krawędzi moich możliwości fizycznych, wydolnościowych". - To naprawdę kwestia działania na samej krawędzi - powtórzył.
Flyboard - latająca platforma
Wynaleziony przez Zapatę flyboard to latająca platforma pozwalająca na wykonywanie akrobacji w powietrzu i na wodzie. Zapata wzbudził zaciekawienie, gdy jako "latający żołnierz" uniósł się na flyboardzie nad Paryżem podczas defilady wojskowej zorganizowanej 14 lipca z okazji francuskiego święta narodowego, Dnia Bastylii.
Jak donosił dziennik "Liberation", prototyp latającego urządzenia zainteresował francuskie wojsko, które ma wspomóc wynalazcę ponad milionem euro. Minister obrony Francji Florence Parly powiedziała w radiu France Inter, że latająca platforma Zapaty może być sprawdzona jako urządzenie logistyczne lub szturmowe.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z FRANKY'EM ZAPATĄ:
Autor: akr//rzw / Źródło: TVN24, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: tvn24