Kto powiedział, że im człowiek starszy tym słabszy? Pewna krewka 70-letnia emerytka z rosyjskiego obwodu nowosybirskiego z pewnością do łagodnych nie należy.
Zaczęło się sztampowo - od kłótni o miedzę z sąsiadką. Sprawa trafiła do sądu, który nakazał naszej bohaterce zburzyć szopę, która, jak argumentował, stała zbyt blisko działki sąsiadki.
Sprała komornika, wróciła do sądu
Ale emerytce nie w głowie było wykonanie polecenia sądu, więc do rozebrania szopy zabrać się musiał komornik w asyście dzielnicowego. Tu jednak spotkała ich przykra i bolesna niespodzianka. Uzbrojona w żelazny pręt i łopatę kobieta nie dała rozebrać szopy. Jak tłumaczyła, broniła kur, które w niej mieszkały. W wyniku tego tłumaczenia komornik dostał prętem, a milicjant łopatą.
Tym samym emerytka ponownie trafiła do sądu. Tym razem nie w sprawie szopy, której los był już przesądzony, ale pobicia stróżów prawa. Sędziowie byli jednak łagodni dla obrończyni ptactwa domowego i skazał ją jedynie na grzywnę 3 tys. rubli, czyli ok. 300 zł.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24