- Bycie premierem to jest naprawdę coś innego niż bycie cysorzem z piosenki Grześkowiaka. Cysorzem, który ma klawe życie - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej, w której nawoływał premiera Donalda Tuska do powrotu z urlopu. Spostrzeżenie być może trafne, szkopuł w tym, że wspomniana "Ballada o cysorzu" nie ma nic wspólnego z kompozytorem Kazimierzem Grześkowiakiem.
Prezes PiS oświadczył we wtorek na konferencji w Sejmie, że w Polsce jest poważny kryzys w wymiarze sprawiedliwości i jawny konflikt w prokuraturze. Wezwał więc szefa rządu do powrotu z urlopu. - Mamy kolejny, już nie potrafię powiedzieć który urlop premiera, który jest po prostu nieobecny. I to nie dlatego, że coś się stało, że coś bardzo poważnego załatwia, że zdarzyła mu się choroba. (...) Tylko dlatego, że odpoczywa - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Nie ta bajka
Nawiązując do wakacji szefa rządu polityk stwierdził, że "bycie premierem to jest naprawdę coś innego niż bycie cysorzem z piosenki Grześkowiaka". Sęk w tym, że autorem wspomnianej ballady nie był wywołany Kazimierz Grześkowiak, a Tadeusz Chyła. Tekst napisał Andrzej Waligórski.
Jarosław Kaczyński nie po raz pierwszy myli się w taki sposób. W książce "Polska naszych marzeń" swojego autorstwa stwierdził, że jedynie dla francuskiej gwiazdy - Brigitte Bardot - obejrzał melodramat "Kobieta i mężczyzna". Znawcy kina wiedzą jednak, że wspomniana piękność w tym filmie nie grała. Rolę Anne Gauthier reżyser Claude Lelouch powierzył bowiem Anouk Aimée.
Źródło: Fakty TVN