Fanka szczęśliwa, aktor - lekko podduszony, ale cały, a ochrona - z refleksem. Brad Pitt, od lat okupujący czołowe miejsca list najseksowniejszych aktorów, został zaatakowany przez gotową na wszystko wielbicielkę.
Gwiazdor to ma klawe życie. Zarabia nieprzyzwoite pieniądze zbytnio się nie przemęczając, całuje najpiękniejsze kobiety świata, wszyscy go znają, i tylko od czasu do czasu musi odbębnić nudne obowiązki w rodzaju dawania autografów. Błąd! Bycie celebrity bywa niebezpieczne.
Przekonał się o tym Brad Pitt (druga połowa Brangeliny, znany choćby z "Wywiadu z wampirem" "Siedem" czy "Fight Clubu"), który promuje w Wenecji swój najnowszy film o długim tytule "Historia zabójstwa Jessego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda". Właśnie zaczął rozdawać autografy, kiedy rzuciła się na niego rozentuzjazmowana fanka.
Dziewczyna zdołała tylko chwycić idola za szyję, kiedy na nią dla odmiany rzucili się ochroniarze aktora i odciągnęli na bezpieczną odległość.
Lekko podduszony (nie wiadomo jednak, czy przez fankę, czy ochronę) Pitt szybko się ogarnął i niezrażony kontynuował rozdawanie autografów. Profesjonalista.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters