Wierny jak pies i punktualny jak... bocian. Jak co roku od siedmiu lat, niezmiennie tego samego dnia, Klepetan wrócił do stęsknionej Maleny. By trafić do gniazda, bocian przeleciał 13 tysięcy kilometrów.
Niezwykłe jest to, że ptak wraca zawsze dokładnie tego samego - czyli 24 marca - i to mniej więcej o tej samej porze. Dystans, jaki musi przelecieć - z południowej Afryki do Chorwacji - jest spory, a mimo to nigdy się nie spóźnia.
Jego partnerka Malena wiernie i cierpliwie czekała na swojego Klepetana i nie dopuszczała żadnego innego ptaka do swojego gniazda.
Bocianica zimowała w gospodarstwie Stjepana Vokicia, podczas gdy jej wybranek wojażował w ciepłe kraje. - Jestem wzruszony, nie mogę mówić, mam łzy w oczach - mówił w emocjach Vokić. I dodał pełen szczęścia: - Spędzimy razem całe lato! Teraz mam sporo pracy: będę musiał łowić dla nich ryby, muszę naprawić dach(...).
Skąd wiadomo, że to jeden i ten sam bocian wraca co roku do Maleny? Stjepan poznaje go między innymi po... dziobie.
Za około miesiąc Malena złoży jajka, z których wyklują się małe bociany. 28 sierpnia zaś Klepetan odleci do Afryki.
A polskie bociany? Czekamy na Wasze zdjęcia!
Źródło: ENEX