Mieszkanka Munkedal w północno-zachodniej Szwecji miała we wtorek niezwykłą okazję spotkać białego łosia. Zauważyła go jadąc samochodem. Udało jej się zrobić kilka zdjęć zwierzęciu, które dotknął leucyzm - bardzo rzadka choroba, często mylona z albinizmem.
Czytelniczka szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter", Jessica Hemlin z Munkedal, jadąc we wtorek samochodem ze swoim chłopakiem, spotkała na drodze niecodziennego wędrowca.
Z przydrożnych zarośli wyłonił się biały łoś. Towarzyszył mu drugi osobnik, ale to właśnie całkowicie białe zwierzę przykuło uwagę kobiety.
Hemlin zatrzymała samochód i postanowiła sfotografować łosia.
Zdjęciami podzieliła się z "Dagens Nyheter". Niezwykłe fotografie docenili czytelnicy dziennika.
"Dzięki za zdjęcia! Bóg jest niesamowity, że daje nam okazję zobaczyć taki cud w rzeczywistości".
"Prawdziwy król lasu. Taki potężny".
Biały, ale nie albinos
Białe łosie to niezwykle rzadko występujące osobniki. Ich nietypowe ubarwienie to wynik leucyzmu. Choroba ta charakteryzuje się częściowym albo całkowitym brakiem melanin, czyli pigmentów nadających kolor między innymi skórze i sierści.
W przypadku albinizmu natomiast występuje brak tylko jednego pigmentu, co objawia się na przykład niebieskim kolorem tęczówek (objaw niewystępujący u chorych na leucyzm).
Aby zwierzę urodziło się całkowicie białe, zarówno samica, jak i samiec muszą posiadać gen odpowiadający za leucyzm.
Łosie chore na leucyzm widywane są nie tylko w Szwecji. Pojedyncze osobniki spotkać można w całej Skandynawii. Mimo że są tak rzadkie, myśliwi wciąż na nie polują, bo poroże białego łosia jest niezwykle cennym trofeum.
Autor: jog//ŁUD / Źródło: Dagens Nyheter, Jessica Hemlin/Facebook
Źródło zdjęcia głównego: Dagens Nyheter | Jessica Hemlin