Prawie wszystkie państwa świata zdecydowały w czwartek w Dubaju o utworzeniu funduszu pomocy krajom zmagającym się z powodziami, upałami i suszami spowodowanymi zmianami klimatycznymi, co uznano za ważny przełom pierwszego dnia konferencji klimatycznej ONZ, COP28 - informuje Associated Press.
Sultan al-Dżaber, przewodniczący konferencji klimatycznej COP28, w której biorą udział delegacje niemal 200 państw, ogłosił, że jego kraj, Zjednoczone Emiraty Arabskie, wpłaci do funduszu 100 milionów dolarów.
Inne kraje, w tym Niemcy, potwierdziły swoje zobowiązanie również na kwotę 100 milionów dolarów.
"Fundusz strat i szkód"
Kraje rozwijające się od dawna starały się rozwiązać problem niewystarczającego finansowania reakcji na katastrofy spowodowane zmianami klimatycznymi. Uderzają one szczególnie mocno w biedniejsze kraje, które w małym stopniu ponoszą odpowiedzialność za zmianę klimatu, bowiem to kraje bogate i uprzemysłowione emitują większość dwutlenku węgla zatrzymującego ciepło w atmosferze.
Wiele szczegółów dotyczących "funduszu strat i szkód" pozostało na razie nierozwiązanych, np. jego wielkość i to, kto będzie nim zarządzał.
Potrzebne są miliardy
W niedawnym raporcie Organizacji Narodów Zjednoczonych szacuje się, że na przystosowanie krajów rozwijających się do zmian klimatu potrzeba będzie aż 387 miliardów dolarów rocznie. Spora część aktywistów i ekspertów powątpiewa, czy na "fundusz strat i szkód" uda się zebrać zbliżoną kwotę.
Zielony Fundusz Klimatyczny, który po raz pierwszy zaproponowano podczas rozmów klimatycznych w Kopenhadze w 2009 r., nie zbliżył się do celu, jakim było 100 miliardów dolarów rocznie.
Źródło: PAP