Przepustki COVID-19 we Włoszech już od połowy października będą obowiązkowe we wszystkich miejscach pracy. - Rząd próbuje na wszelkie sposoby nie wprowadzić obowiązku szczepienia, ale robi wszystko, by jak najwięcej osób się wyszczepiło - powiedziała na antenie TVN24 Sylwia Pruszak, autorka bloga "Italia moim okiem".
Włochy stały się pierwszym europejskim krajem, w którym przepustki COVID-19 będą obowiązkowe we wszystkich miejscach pracy.
Nowe przepisy wejdą w życie 15 października. Przepustka jest wystawiana na podstawie szczepienia, wyleczenia z zakażenia koronawirusem lub negatywnego wyniku testu. Tym samym rząd radykalnie rozszerzył stosowanie tzw. Green Pass.
Koronawirus we Włoszech - nowe restrykcje
Sylwia Pruszak przyznała, że Włosi nie do końca się z nowym prawem zgadzają i "prawdopodobnie będzie bardzo dużo strajków w związku z tą całą sytuacją".
- Jest to dosyć trudny temat, dlatego że my pracownicy i pracodawcy, mamy niecały miesiąc na to, żeby sytuację pracowników i pracodawców jakoś uregulować. To jest naprawdę bardzo trudna sprawa - oceniła.
- Trzeba znaleźć osobę, która będzie te przepustki sprawdzać, to nie będzie mogła być jakakolwiek osoba, ale zadedykowana do tego, żeby sprawdzać, czy wszystko to, co zostało ustalone jest wprowadzone w życie. Dla pracowników, dla pracodawców to będzie naprawdę bardzo ciężka przeprawa - stwierdziła.
- To będą tak naprawdę wszyscy ci, którzy gdziekolwiek pracują i ci którzy mają tutaj swoje firmy. To nie jest tylko kwestia, że ktoś pracuje u kogoś. Nawet osoba, która ma swoją działalność gospodarczą, będzie musiała być zaszczepiona, ponieważ nie będzie mogła wykonywać swojego zawodu, jeżeli nie będzie miała szczepienia, testu robionego co 48 godzin, albo co 72 godziny lub nie będzie ozdrowieńcem. Wszystkie osoby związane w jakikolwiek sposób z rynkiem pracy będą musiały być więc zaszczepione - mówiła.
Zdaniem ekspertki "rząd próbuje na wszelkie sposoby nie wprowadzić obowiązku szczepienia, ale robi wszystko, by jak najwięcej osób się wyszczepiło".
- Ostatnie obostrzenia, które weszły w życie, to te, które zakładają, że podróżując pociągami, samolotami, statkami – trzeba mieć szczepienia. To jednak nie wystarczyło. W tym momencie kolejnym krokiem jest to, że wszyscy którzy pracują, muszą być zaszczepieni. Rząd próbuje po prostu na wszelkie sposoby wyszczepić całe społeczeństwo lub zmusić ich, żeby się kontrolowali robiąc testy - mówiła.
Podkreśliła, że "taka osoba, która nie jest zaszczepiona ma jeszcze wyjście i może robić sobie testy co 48 albo co 72 godziny, ale są to koszty, bo nie pokryje ich pracodawca, ale pracownik".
- Taki pracownik na własny koszt musi więc sobie ten test wykonać, wychodzi na to, że w ciągu miesiąca wykona ich naprawdę dużą ilość. Problem jest w tym, że nie tylko pracownik może dostać karę, ale również pracodawca. Będzie on więc na pewno wymagał bardzo restrykcyjnie, żeby te paszporty i żeby one były sprawdzane - mówiła.
Włochy. Paszporty covidowe w szkołach, kinach i restauracjach
Oceniła, że wszystkie obostrzenia dążą do tego, żeby sytuacja z początku pandemii we Włoszech się więcej nie powtórzyła.
- Wiadomo, że Włochy były od samego początku najbardziej dotknięte i włoski rząd absolutnie nie chce doprowadzić do kolejnego, podobnego paraliżu. Wiadomo, że w tym momencie są przygotowani na jakiekolwiek ewentualności. Tak czy inaczej gospodarka, czy służba zdrowia naprawdę bardzo mocno ucierpiały i nie chcą po prostu, żeby to wydarzyło się znowu - powiedziała.
Dodała, że wydłuża się lista miejsc do których by się dostać trzeba mieć paszport covidowy. Są to między innymi szkoły.
- Ja jako mama, która chce odwiedzić nauczycielkę w szkole mojej córki muszę być zaszczepiona. Tak samo jest z pociągami, nie obowiązuje to jeszcze na trasach dalekobieżnych, ale prawdopodobnie się to niedługo wydarzy. Te obostrzenia po prostu idą tak lawinowo, że na pewno w pewnym momencie również te pociągi dalekobieżne, też te osoby będą musiały być zaszczepione - mówiła.
Dodała, że okazanie paszportu covidowego jest wymagane także przy wstępie do innych zamkniętych pomieszczeń, jak restauracje, czy kina.
Źródło: PAP