Rosja obiecała, że będzie kontynuować dostawy gazu do Węgier, a Gazprom wypełni swoje zobowiązania kontraktowe wobec tego kraju - powiedział w niedzielę minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto w wywiadzie dla radia publicznego. Szef węgierskiej dyplomacji przekazał, że rozmawiał telefonicznie w tej sprawie z prezesem Gazpromu i wicepremierem Rosji.
Agencja Reutera przypomniała, że w odpowiedzi na zachodnie sankcje Gazprom odciął niedawno dostawy gazu do duńskiej firmy Orsted oraz do Shell Energy w ramach kontraktu na dostawy gazu do Niemiec. Rosyjski koncern odciął również dostawy do holenderskiej spółki GaSTerra oraz Bułgarii, Polski i Finlandii za odmowę dokonywania płatności za rosyjski gaz w rublach, zgodnie z dekretem Władimira Putina, który wszedł w życie od początku kwietnia br.
Na tę listę nie trafią Węgry. Tak przynajmniej wynika z niedzielnej wypowiedzi szefa tamtejszej dyplomacji. Peter Szijjarto przekazał w wywiadzie radiowym, że prezes Gazpromu Aleksiej Miller i rosyjski wicepremier Aleksander Nowak zapewnili go w rozmowie telefonicznej, iż spółka wypełni swoje zobowiązania wobec Węgier, przewidziane w kontrakcie.
Szef węgierskiej dyplomacji nie powiedział, kiedy się odbyła ta rozmowa. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odpowiedziało na prośbę Agencji Reutera o komentarz.
Węgry kupują gaz ziemny z Rosji
Na mocy umowy z Gazpromem podpisanej w ubiegłym roku, Węgry otrzymują 3,5 mld m3 gazu rocznie przez Bułgarię i Serbię w ramach kontraktu długoterminowego, a także kolejny 1 mld m3 gazociągiem z Austrii. Umowa jest ważna przez 15 lat, z możliwością zmiany ilości dostarczanego surowca po 10 latach - poinformowała Agencja Reutera.
Szijjarto przekazał również w niedzielę, że bezpieczeństwo energetyczne Węgier jest stabilne, a dostawy gazu docierają codziennie zgodnie z umową, zgodnie z harmonogramem i bez żadnych zakłóceń.
Z zakłóceniami w dostawach zmagają się za to inne kraje. Włochy i Słowacja zgłosiły w piątek, że otrzymują mniej niż połowę zwykłej ilości gazu przez gazociąg Nord Stream 1. Przepływy gazu do Francji z Niemiec zostały wstrzymane od 15 czerwca - podała wcześniej Agencja Reutera, powołując się informacje od francuskiego operatora gazociągów GRTgaz. Według firmy są to skutki zmniejszonych dostaw z Rosji. Niemcy obawiają się, że Rosja może nawet całkowicie wstrzymać dostawy surowca.
Źródło: Reuters