Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła umiarkowane spadki po wzrostach z ubiegłego tygodnia. Na wartości traciły spółki paliwowe w ślad za wciąż spadającymi cenami ropy naftowej.
- Wzrosty na rynkach od października były bardzo silne, nic dziwnego więc, że mamy dzisiaj realizację zysków. Wzrosty powinny być kontynuowane do końca roku dzięki dobrym danym makro z amerykańskiej gospodarki – ocenił Patrick Spencer, analityk w Robert W. Baird.
Wzrosty
Indeks S&P 500 wzrósł w ubiegłym tygodniu 0,4 proc., po raz kolejny poprawiając historyczne maksima, wspierany przez dobre dane z rynku pracy w USA oraz coraz silniejsze przekonanie, że już na początku przyszłego roku EBC ogłosi skup obligacji rządowych. Indeks S&P 500 wzrostami zakończył już siedem ostatnich tygodni z rzędu. Od swoich lokalnych minimów z października indeks zyskał 11 proc.
- W dłuższym terminie fundamenty wyglądają dobrze. Piątkowy raport z rynku pracy wskazał, że gospodarka ma się coraz lepiej. Pełne są również sklepy w trakcie okresu przedświątecznego – powiedział Spencer.
Liczba miejsc pracy w USA w listopadzie wzrosła o 321 tys. Był to dużo lepszy wynik od oczekiwań rynku, te bowiem zakładały wzrost zatrudnienia o 230 tys. miejsc pracy. Listopad był dziesiątym miesiącem z rzędu, w którym liczba miejsc pracy wzrosła o ponad 200 tys. W całym 2014 r. do tej pory powstało już ponad 2,6 mln nowych miejsc pracy, co jest najlepszym wynikiem od końca lat dziewięćdziesiątych.
Na minusie
Ze spółek traciły w poniedziałek akcje McDonalds. Sieć restauracji fastfoodowych podała słabsze od oczekiwań wyniki sprzedaży w listopadzie. Sprzedaż spółki w USA spadła w ubiegłym miesiącu najmocniej od ponad dekady.
Traciły akcje spółek paliwowych w reakcji na pogłębiające się spadki cen ropy naftowej. Cena ropy Brent spadła w poniedziałek w trakcie sesji poniżej 67 dolarów za baryłkę, co jest najniższym poziomem od pięciu lat. Nastroje na rynku ropy naftowej popsuło obniżenie prognozy dla cen surowca przez bank Morgan Stanley.
Nadpodaż na rynku ropy naftowej będzie się utrzymywać w najbliższym czasie. W jej wyniku, ceny ropy naftowej będą dalej spadały w pierwszej połowie przyszłego roku i w przypadku realizacji negatywnego scenariusza mogą się znaleźć na poziomie 43 dolarów z baryłkę w drugim kwartale 2015 r. – oceniają analitycy Morgan Stanley.
W swoim bazowym scenariuszu analitycy Morgan Stanley zakładają, że ceny ropy naftowej spadną w przyszłym roku do średnio 70 USD za baryłkę.
Co w Azji?
Słabsze od oczekiwań dane napłynęły w poniedziałek z Azji. Produkt Krajowy Brutto Japonii spadł w III kw. 2014 r. o 1,9 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk - poinformowało w komunikacie biuro rządowe w końcowych wyliczeniach. Rynek spodziewał się, że spadek będzie mniejszy i wyniesie 0,5 proc.
Słabsze były również dane makro z Chin, gdzie w poniedziałek podano, że import spadł w listopadzie rdr o 6,7 proc. po wzroście miesiąc wcześniej o 4,6 proc. Analitycy spodziewali się tymczasem wzrostu importu w listopadzie o 3,8 proc. Eksport wzrósł zaś w Chinach w ub. miesiącu rdr o 4,7 proc. po wzroście w październiku o 11,6 proc. Tu oczekiwano wzrostu o 8,0 proc.
Decyzja banku
Azjatyckie giełdy zareagowały na te dane jednak wzrostami, które szczególnie silne były na giełdzie w Szanghaju. Inwestorzy liczą, że słabe dane skłonią chiński bank centralny do luzowania polityki monetarnej i spodziewają się, ze jeszcze przed końcem roku bank centralny obniży stopę rezerw obowiązkowych dla banków.
W oczekiwaniu na działania banku centralnego Chin, indeks SCI wzrósł w ubiegłym tygodniu o 9 proc., jest to najlepszy tygodniowy wynik tego indeksu od pięciu lat.
Indeksy
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,59 proc. i wyniósł 17.852,48 pkt. To był najsilniejszy spadek tego indeksu od października. S&P 500 zniżkował o 0,73 proc. i wyniósł 2.060,31 pkt. Nasdaq Comp. spadł o 0,84 proc., do 4.740,69 pkt.
Autor: msz / Źródło: PAP