Przełomowa sprawa dotycząca ceł Trumpa. "To po prostu nieprawdopodobne"

Donald Trump z tablicą ceł
Amerykański sąd blokuje cła Donalda Trumpa
Źródło: Reuters
W trakcie środowej rozprawy większość sędziów Sądu Najwyższego wyrażała wątpliwości dotyczące uprawnień prezydenta Donalda Trumpa w zakresie nakładania ceł na towary importowane z niemal wszystkich krajów świata. Rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie w późniejszym terminie. Według niektórych źródeł może się to stać jednak jeszcze przed Bożym Narodzeniem.

Sąd Najwyższy wysłuchał w środę racji stron w przełomowej sprawie dotyczącej prawa prezydenta do nakładania ceł na podstawie ustawy IEEPA (International Emergency Economic Powers Act), pozwalającej na wprowadzanie sankcji i innych środków gospodarczych w odpowiedzi na nadzwyczajne i wyjątkowe zagrożenia.

Sprawa dotyczy taryf nałożonych przez Trumpa na produkty z niemal wszystkich państw świata. Prezydent argumentował podjęcie takich decyzji "wyjątkowym zagrożeniem" w postaci trwałego deficytu handlowego.

Według BBC przegrana Trumpa mogłaby oznaczać konieczność zwrotu ponad 200 miliardów dolarów.

Wyroki sądów niższej instancji

Dwa sądy niższych instancji uznały cła nałożone przez Trumpa za nielegalne, a pytania i komentarze, czynione przez większość sędziów Sądu Najwyższego, sugerowały, że przychylają się do podobnego poglądu.

Neal Katyal, prawnik reprezentujący przedsiębiorców importerów, którzy wnieśli skargę na cła Trumpa, przekonywał, że cła są podatkiem, a Kongres, do którego należą kompetencje w zakresie wprowadzania podatków, nie mógł i nie dał prezydentowi uprawnień do nakładania ceł na cały świat.

- To sprowadza się do zdrowego rozsądku. To po prostu nieprawdopodobne, że uchwalając IEEPA, Kongres przyznałby prezydentowi władzę do gruntownej przebudowy całego systemu celnego i amerykańskiej gospodarki, pozwalając mu na ustalanie i zmianę taryf na dowolny produkt z dowolnego kraju, w dowolnym czasie - mówił Katyal.

- To jest mechanizm jednokierunkowy. Nigdy nie odzyskamy tej władzy, jeśli rząd wygra tę sprawę - ostrzegał.

Stanowisko pełnomocników Trumpa

Przedstawiciel administracji Trumpa, były osobisty prawnik prezydenta John Sauer, twierdził z kolei, że Trump miał prawo do nakładania ceł, ponieważ leży to w jego uprawnieniach do prowadzenia polityki zagranicznej, a nakładane cła nie są tak naprawdę podatkiem.

Sauer przekonywał, że mają one charakter "regulacyjny", a ich celem nie jest zapewnienie wpływów do budżetu.

Dowodził w ten sposób, że nie chodzi w nich o nakładanie podatku, co jest konstytucyjnym uprawnieniem Kongresu. Jego zdaniem cła działałyby najlepiej, gdyby nie generowały w ogóle przychodów, lecz zmieniły bilans handlu zagranicznego (ograniczyły import).

Komentarze sędziów

Sędziowie - w tym prezes sądu, konserwatysta John Roberts - odpowiadali, że prezydent miał w tym celu inne narzędzia, np. embarga i kwoty, które nie nakładałyby podatków. Inny konserwatywny sędzia, Neil Gorsuch, zwracał uwagę na niebezpieczeństwo związane z przyznawaniem przez Kongres własnych uprawnień prezydentowi (w tym przypadku nakładania ceł) i to, że parlament - w praktyce - nie może ich odebrać z powrotem ze względu na prezydenckie prawo weta.

Znaczna część dyskusji skupiała się na kwestiach semantycznych dotyczących ustawy IEEPA, na którą powołał się Trump, nakładając swoje cła. W szczególności chodziło o to, czy zawarty w ustawie zapis, przyznający prezydentowi prawo do "regulacji (...) importu", zawiera w sobie również prawo do nakładania ceł.

Wielu sędziów - wszystkie trzy liberalne sędzie, a także dwoje konserwatystów, prezes sądu John Roberts i Amy Coney Barrett - wydawało się nastawionych sceptycznie do argumentów administracji, reprezentowanej przez prawnika Johna Sauera.

Sędzia Barrett podkreśliła jednak, że gdyby cła zostały unieważnione przez sąd, rezultatem byłby "bałagan", związany ze zwrotem pieniędzy pobranych przez państwo z ceł. Katyal przyznał, że to prawda, lecz nie powinno być to przeszkodą do ich pozostawienia. Zarówno on, jak i sędziowie sugerowali też, że Trump mógłby nałożyć cła, korzystając z innych uprawnień niż IEEPA, choć ten proces byłby bardziej skomplikowany, dłuższy i miał ograniczony charakter.

Kiedy decyzja sądu

Środowa ponaddwugodzinna rozprawa w Sądzie Najwyższym, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła rozstrzygnięcia. Teoretycznie sąd może wydać orzeczenie w dowolnym czasie. Zwykle orzeczenia wydawane są w czerwcu, lecz obecna sprawa prowadzona jest w przyspieszonym tempie.

Według wpływowego bloga poświęconego Sądowi Najwyższemu, SCOTUS Blog, decyzja zapadnie prawdopodobnie przed Bożym Narodzeniem.

Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie dotąd przekonywał, że sprawa przed sądem dotycząca ceł jest jedną z najważniejszych w historii, a jego przegrana będzie oznaczać gospodarczą ruinę państwa. - Błędna decyzja byłaby dewastująca dla naszego kraju - ocenił. Choć ostatecznie zrezygnował z osobistej obecności w sądzie, reprezentował go tam minister finansów Scott Bessent.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: